U nas zawsze ktoś musi mieć gorszy dzień - wypowiedzi po meczu Lotos Wybrzeże Gdańsk - Start Gniezno

Lotos Wybrzeże Gdańsk po bardzo ciekawym spotkaniu pokonał Start Gniezno 50:40 i kwestia awansu do Speedway Ekstraligi rozstrzygnie się najprawdopodobniej podczas rewanżu w Gnieźnie. Po spotkaniu wypowiedzieli się zawodnicy obu zespołów.

Mikael Max (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Po upadku odczuwam dużo bólu, ale taki jest żużel i trzeba być na to przygotowanym. Wiedziałem że potrzebne są moje punkty, dlatego spiąłem się i wygrałem bieg. Od początku spotkania szło mi słabo i jestem zadowolony, że mimo to zespół zdołał wygrać mecz.

Kamil Brzozowski (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Mecz był na styku i Darcy jest pewniakiem na gdański tor. Dwa pierwsze biegi mi wyszły, po czym tor się zmienił. Ja zamiast zrobić korektę, zostawiłem te ustawienia, na których wygrałem bieg. Jak się wygrywa wyścig, to z reguły nic się nie zmienia. Przegrałem ten wyścig, ale najważniejsze że wygraliśmy i że pokazałem się generalnie z dobrej strony. Nie mam żadnych pretensji do trenera za to, że mnie wycofał. Nie mam pojęcia, czy zostanę na dłużej w składzie, chcę wykonywać jak najlepiej swoją pracę. Szkoda, że mam tak mało jazdy, bo to by mi się bardzo przydało.

Magnus Zetterstroem (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Przede wszystkim jestem zadowolony ze zwycięstwa, gdyż był to bardzo trudny mecz. Pokazaliśmy, że mamy bardzo dobrą drużynę, ale naszym problemem jest to, że zawsze ktoś musi mieć gorszy dzień i w tym całym mechanizmie, jakim jest zespół ma to duże znaczenie. Tym razem Mikael miał gorszy dzień, ale za to Dawid i Kamil pokazali, że potrafią jeździć na żużlu. Nasz potencjał jest bardzo mocny, ale na meczu wyjazdowym musimy pojechać całą siódemką. Nie możemy polegać ciągle na Darcym, który robi znakomitą robotę.

Dawid Stachyra (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Cieszę się ze zwycięstwa i zadowolony jestem ze swojej postawy. Wprawdzie nie udało mi się wygrać wyścigu ale moje 9 punktów na pewno bardzo pomogło drużynie w zwycięstwie i z tego się cieszę. Jestem zadowolony również z tego, że to był kolejny dobry mecz w moim wykonaniu, w końcu wszystko się zaczęło układać i znów zacząłem nawiązywać do wyników z minionego sezonu. Przyznam, ze byliśmy przygotowani na początku zawodów na nieco inny tor, to nie była taka sama nawierzchnia jak na meczu z GTŻ ale dziś była zupełnie inna pogoda. Musieliśmy nieco poprzestawiać nasze motocykle i wtedy dopasowaliśmy się do toru.

Michał Szczepaniak (Start Gniezno): Nie jestem zadowolony ze swojego występu, szczególnie z końcówki, ale również nie satysfakcjonuje mnie wynik zespołu. Podobne odczucia ma reszta zawodników. Będziemy chcieli nadrobić te straty w Gnieźnie, walczymy dalej o Ekstraligę.

Tai Woffinden (Start Gniezno): Niestety w czterech biegach jeździłem przeciwko Darcyemu i za każdym razem on był lepszy. Liczyliśmy na zwycięstwo w Gdańsku, jednak się to nie udało. Jestem trochę zawiedziony, ale taki jest żużel. Na ostatnim meczu w Gdańsku poszło mi lepiej, ale każdy mecz jest inny. Szkoda czternastego biegu, w którym mogłem inaczej rozegrać wyścig taktycznie i pojechać parą z Krzysztofem Jabłońskim. Było czuć smutną atmosferę po śmiertelnym wypadku adepta szkółki Startu. Wszyscy chcieliśmy pojechać dla niego. Czeka nas teraz mecz w Gnieźnie przeciwko Wybrzeżu. Będzie to bardzo trudny mecz i wszyscy musimy się skupić na tym spotkaniu.

Źródło artykułu: