Żużlowcy Unibaksu o pierwsze miejsce rywalizują ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Jeżeli w niedzielę uzbierają ponad 60 punktów, to oni będą w półfinale walczyć z "lucky looserem". Początkowo prezes torunian w kolejnej rundzie chciał trafić na Unię Leszno, jednak powoli zmienia zdanie. - Leszczynianie w końcu odzyskają cały skład i atut własnego toru, a wiemy, co potrafią na nim dokonać. Do półfinału jest sporo czasu na uporządkowanie szyków. Może jednak wygodniej byłoby pojechać do Gorzowa? Tam doskonale wiemy, czego się spodziewać - stwierdził Wojciech Stępniewski na łamach Gazety Pomorskiej.
- Szczerze mówiąc, w półfinale nie ma większego znaczenia z kim pojedziemy. Oba ewentualne pojedynki zapowiadają się bardzo ciężko, nikt za darmo miejsca w finale nam nie odda. W niedzielę nie będzie żadnych kalkulacji. Chcemy pojechać jak najlepsze spotkanie i zobaczymy co nam los przyniesie - powiedział z kolei Sławomir Kryjom, menedżer Unibaksu.
Źródło: Gazeta Pomorska