- Myślę, że jestem niemniej zaskoczony wczorajszą postawą Tomka Golloba, niż większość kibiców. Słabszy wynik tłumaczę po części kontuzją, po części złym dopasowaniem sprzętu. To ocena na gorąco, bo nie miałem jeszcze okazji z nim rozmawiać. Na pewno jest w stresie i nie chciałem go denerwować. Trzeba pomyśleć co dalej, bo sytuacja znacznie się skomplikowała, ale nie jest beznadziejna. Proszę zauważyć, że Greg Hancock również nie zaliczył rewelacyjnego występu. Dlaczego ten sport kochamy? Bo jest kompletnie nieprzewidywalny. Oczywiście Jarek Hampel jest w gazie, ale kto spodziewał się, że słabiej obok Tomka pojedzie Hancock? - powiedział dla SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.
Tomasz Gollob w wypowiedziach prasowych mówi o nakładach finansowych, jakie ponosi przy okazji przygotowań do kolejnych rund Grand Prix. Czy w świetle tego tłumaczenie niedopasowaniem sprzętu nie jest dziwne? - Ja uważam, że Tomek za mocno szuka. Obawiam się, że za dużo kombinuje i tego się boję. Jednak muszę powiedzieć, że Tomka bardzo poznałem i jeżeli ktoś myśli, że on odpuści, to jest w błędzie. Jestem przekonany, że jego zła passa w Toruniu się przełamie. On zdaje sobie sprawę z tego, że w Toruniu musi odrobić część strat. Ma mocną psychikę, a dodatkowo mając świadomość, że przed nim są turnieje w Toruniu i Gorzowie, będzie jeszcze silniejszy - wyjaśnił prezes Stali Gorzów.
Obok Tomasza Golloba słabo w Malilli wypadł również Nicki Pedersen. Czy postawa liderów nie martwi prezesa Stali w perspektywie spotkań z Unią Leszno? - I tak i nie. Tak dlatego, że postawa Pedersena jest dla mnie niezrozumiała. To zawodnik, który o tym sporcie wie wszystko. Wrócił do niego team, z którym zdobywał mistrzostwo świata. I dlatego nie potrafię tego zrozumieć. Jechał bardzo pasywnie. Dzisiaj będę z nim rozmawiał i będę wiedział co się dzieje. Jeżeli miałby dzisiaj powtórzyć ten wynik, to byłaby tragedia. Nie ma martwi mnie ta postawa o tyle, że Pedersen w tym momencie zdaje sobie sprawę, że nie ma już szans na walke o medale i stąd może ta jego zachowawcza jazda - wyjaśnił Komarnicki.
W ostatnim czasie wiele mówiło się o możliwości korzystania przez zawodników z modyfikowanych tłumików. Na ile zdaniem prezesa Stali mogły one mieć wpływ na wyniki poprzednich turniejów? - Nie chcę powtarzać plotek, ale jeżeli jest to prawda, to mówi się, że Kennet troszeczkę "odkrył pierzynę". Jest to jednak najlepsza odpowiedź na to, że czas najwyższy zrobić porządek z tymi tłumikami. Te kombinacje świadczą o tym, że większość zawodników uważa, że motory zdecydowanie lepiej się zachowują na starszych typach tłumików - zakończył Władysław Komarnicki.