Jerzy Kanclerz dla SportoweFakty.pl: Robert Kościecha czuje się dobrze i pojedzie w niedzielę

Bardzo dobrą wiadomość dla fanów bydgoskiej Polonii przekazał portalowi SportoweFakty.pl dyrektor sportowy tego klubu. Kontuzjowany podczas meczu z Lokomotivem Daugavpils Robert Kościecha na pewno wystąpi w niedzielnym spotkaniu przeciwko Lotosowi Wybrzeże Gdańsk.

Jerzy Kanclerz uspokoił kibiców w Bydgoszczy i zapewnił, że "Kostek" zaprezentuje się w tym arcyważnym pojedynku, pomimo upływu zaledwie kilkunastu dni od jego groźnego upadku - Robert pojedzie w niedzielę. Podczas zarówno czwartkowego, jak i piątkowego treningu czuł się dobrze, nie miał większych problemów z jazdą. Jest zgłoszony do składu pod numerem 10 i przeciwko Lotosowi zapewne wystąpi.

Dyrektor sportowy Polonii odniósł się także do decyzji BSI o prawdopodobnym przyznaniu dzikiej karty na GP w Toruniu Australijczykowi Darcy’emu Wardowi. - Nie wiem dokładnie, jakie były ustalenia pomiędzy panem Witkowskim a BSI. Nie znam szczegółów ich przedsezonowych rozmów, więc szczerze mówiąc trudno mi się w tej chwili wypowiadać na temat karty dla Warda. Niemniej jednak uważam, że jest to niesmaczne, że w Grand Prix rozgrywanym u nas w Polsce, z dziką kartą wystąpi obcokrajowiec. Adrian Miedziński, który pierwotnie miał otrzymać zaproszenie, prezentuje się ostatnio coraz lepiej i pokazuje, iż na tę kartę zasłużył. On powinien w grodzie Kopernika pojechać. Ale tak jak mówiłem, nie wiem, co ustalono przed sezonem i w tej chwili mogę powiedzieć tylko tyle.

Jerzy Kanclerz twierdzi, że bardzo słaby występ Tomasza Golloba podczas sobotniej Grand Prix Włoch w Terenzano nie przekreśla jego szans na obronę mistrzowskiego tytułu. - Wielu mówi, że 22 punkty, które w chwili obecnej Tomek traci do liderującego Grega Hancocka to już strata nie do odrobienia. Według mnie Gollob ma wciąż realne szanse na obronę mistrzowskiej korony, zostało jeszcze jak wiemy 5 turniejów. Co ważne, dwa z nich, w tym ostatni odbędą się na uwielbianych przez niego torach w Toruniu i Gorzowie, gdzie przecież może odrobić mnóstwo punktów do Hancocka. Teraz przed nami turniej w Malilli i tam już jest szansa na zmniejszenie tej straty. Greg jest ostatnio w super formie i oczywiście pozbawienie go złota, na które czeka już 14 lat będzie wymagało dużego wysiłku, ale Golloba stać na to. Dla mnie to "Chudy" nadal jest faworytem do złota i czy dystans punktowy zacznie odrabiać już w Szwecji, czy później, będzie zależało tylko od niego. Osobiście Amerykanina także bardzo cenię, ale twierdzę, że Gollob cały czas może wydrzeć mu triumf w tegorocznych rozgrywkach. Tym bardziej, że tak, jak mówiłem, ostatni turniej rozegrany będzie u niego na torze.

Źródło artykułu: