Jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii żużla wspomniał w rozmowie z speedwaygp.com m.in. o końcówce lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku i ówczesnej pozycji australijskiego speedwaya. - W tamtym czasie mieliśmy gości takich jak ja, Sullivan i Adams, którzy mieli po 24, 25 lat. Mieliśmy też kilku starszych chłopaków, np. Lyonsa i Boyce'a. Byliśmy wtedy jednym z najsilniejszych, jeśli nie najsilniejszym zespołem świata - stwierdził Crump.
W opinii zawodnika m.in. PGE Marmy Rzeszów "Kangury" już wkrótce mogą zdominować "czarny sport". - Na tę chwilę możliwe jest, że sprawy potoczą się podobnie. Cokolwiek się stanie nie jestem jednak pewien, czy będzie to na tyle szybko, abym mógł być tego częścią. Kiedy jednak masz zawodników z talentem Warda, Holdera czy Batchelora, a także kilku młodszych chłopaków w różnych brytyjskich klub, to w mojej opinii wszystko wygląda świetnie - stwierdził.
Żużlowiec przyznał, że jego reprezentacja nie była być może jeszcze gotowa na triumf w DPŚ. - W tym roku było chyba zbyt szybko na zwycięstwo. Ale jak już kilku innych zawodników powiedziało w prasie - przyszłość wygląda dla Australii naprawdę dobrze - zakończył Crump.