Leigh Adams: To będzie prawdziwe piekło

 / Na zdjęciu: Leigh Adams
/ Na zdjęciu: Leigh Adams

Leigh Adams po zakończeniu kariery żużlowej szuka nowych wyzwań. 40-letni były jeździec Unii Leszno w najbliższy weekend weźmie udział w australijskim wyścigu terenowym Finke Desert Race.

W tym artykule dowiesz się o:

"Kangur" ostatnimi czasy ostro trenował na swojej Hondzie CRF450R wraz z trzynastoma innymi śmiałkami ze swoich rodzinnych stron. - Zobaczymy, na co mnie stać. W tych zawodach startować będą również profesjonaliści. Nie mogę się już doczekać początku rywalizacji, ponieważ to będzie dla mnie coś zupełnie nowego - powiedział Adams.

Cała impreza Finke Desert Race rozpocznie się już w piątek, natomiast w sobotę odbędzie prolog, po którym zostanie ustalona kolejność na starcie niedzielnych zmagań. W niedzielę jeźdźcy pokonają trasę z Alice Springs do Finke, a w poniedziałek udadzą się w drogę powrotną. - W żużlu wiele zależy od psychiki. Tam wszystko dzieje się bardzo szybko, cała gonitwa trwa zaledwie około 60 sekund. Tutaj będzie się liczyła wytrzymałość. To będzie prawdziwe piekło - 230 kilometrów skoków i towarzyszących im okrzyków - dodał Australijczyk.

40-latek w Finke Desert Race wystartuje w gronie motocyklistów, w którym konkurować będzie aż 550 zawodników.

Przypomnijmy, że Leigh Adams z zawodowym speedwayem pożegnał się po zakończeniu sezonu 2010. Jeździec z Antypodów w lidze polskiej przez 15 sezonów z rzędu reprezentował barwy Unii Leszno. Największy sukces "Kangura" to tytuł Indywidualnego Wicemistrza Świata z 2007 roku.


Leigh Adams nie nudzi się na sportowej emeryturze

Komentarze (0)