Krzysztof Buczkowski: To był test dla mnie i mojego sprzętu

Stelmet Falubaz wygrał rozegrany w piątek na torze przy ulicy Wrocławskiej trening punktowany z GTŻ-em Grudziądz. Zielonogórzanie wygrali 50:40. Dla obu ekip był to ostatni sprawdzian przed inauguracją rozgrywek ligowych, do której dojdzie już w niedzielę.

- Cieszę się, że drużyna z Zielonej Góry nie rozgromiła nas tak, jak zrobiła to w czwartek z Ostrovią. Odjechaliśmy wreszcie taki prawdziwy sprawdzian. Myślę, że zdaliśmy go na dobrą ocenę. Fakt, że przegraliśmy, ale z o wiele wyżej notowaną drużyną. Byliśmy w stanie wygrywać indywidualnie z liderami Stelmet Falubazu, więc myślę, że jest to dla nas dobry prognostyk na niedzielę - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Krzysztof Buczkowski.

25-letni wychowanek klubu z Grudziądza w sparingowym starciu ze Stelmet Falubazem zdobył 9 punktów w czterech biegach. - Myślę, że to był prawdziwy test dla mnie i mojego sprzętu. Uważam, że ten test się powiódł. Na razie wszystko pasuje. W pierwszym moim biegu po prostu popełniłem błąd. Wychodziły mi starty, w polu też było nieźle, więc myślę, że będzie dobrze - stwierdził.

"Buczek" jako jeden z pierwszych zawodników w Polsce miał okazję przejechać się po przebudowanym zielonogórskim torze. - Rzeczywiście, są trochę ostrzejsze łuki, ale poza tym nie ma jakichś większych zmian. Nawierzchnia była dobrze przygotowana, bo ładnie się odsypywała, nie było żadnych dziur i można było sobie spokojnie pojeździć. Myślę, że drużyna z Zielonej Góry będzie na tym torze bardzo mocna - ocenił.

W niedzielę inauguracja rozgrywek w polskich ligach żużlowych. GTŻ Grudziądz w pierwszej kolejce podejmie na swoim torze Lechmę Poznań. - Doszło do zamiany gospodarza. Myślę, że jest to z korzyścią dla nas, bo pierwszy mecz sezonu 2011 jedziemy u siebie. Trzeba wygrać ten mecz, bo wiemy, że mamy jeden cel i trzeba go zrealizować. Drużyna jest mocna, widać, że wyrównana. Myślę, że będziemy jechać dobrze - podkreślił Buczkowski.

Piątkowy sparingpartner GTŻ-u Grudziądz, Stelmet Falubaz, upatrywany jest w roli jednego z głównych faworytów do złotego medalu. - Drużyna z Zielonej Góry nic nie straciła na wprowadzeniu KSM-u. Zyskała za to Andreasa Jonssona i Jonasa Davidssona. Myślę, że jest to bardzo silna ekipa z dużymi szansami na medal - zakończył były zawodnik Polonii Bydgoszcz.

Komentarze (0)