Ten wieczór urodzony w angielskim Truro zawodnik zapamięta do końca życia. W rundzie zasadniczej Harris wywalczył 12 punktów, co dawało komfortową sytuację przy wybieraniu pól startowych w półfinale i finale.
Bieg 22. musiał zostać powtórzony, ze względu na upadek i wykluczenie Nickiego Pedersena. W drugim podejściu ze startu najlepiej wyszedł Jarosław Hampel, a Harris jechał na trzeciej pozycji. Brytyjczykowi udało się jednak "wydrzeć" na trasie miejsce premiowane awansem do finału.
Jeszcze więcej emocji przyniosła gonitwa finałowa. W niej oprócz "Bombera" pod taśmą ustawili się Leigh Adams, Jason Crump oraz Greg Hancock. Właśnie z rudowłosym "Kangurem" oraz Amerykaninem Harris stoczył zacięty bój, z którego wyszedł zwycięsko. Został dzięki temu pierwszym Brytyjczykiem, który wygrał zawody Grand Prix rozgrywane na Millenium Stadium. Było to także jego pierwsze (i jak dotąd jedyne) zwycięstwo w cyklu. Dokonał tego w swoim debiutanckim roku startów jako stały uczestnik.