Andersson przed tygodniem, mimo drugiego roku spędzonego w klubie z Rawicza, po raz pierwszy miał okazję wziąć udział w prezentacji Kolejarza. W zeszłym roku bowiem, w domu zatrzymały go sprawy osobiste. - Prezentacja była bardzo profesjonalna i jestem bardzo zadowolony że tym razem udało mi się zabrać w niej udział. Fajnie było po czasie od zakończenia sezonu zobaczyć się z ludźmi z Rawicza. Wszyscy są tutaj bowiem zawsze bardzo życzliwi oraz mili - powiedział Eric Andersson w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Szwed bardzo cieszy się, że trenerem Kolejarza został utytułowany Piotr Żyto. - Nie mieliśmy zbyt dużo czasu do rozmowy, ale udało nam się zamienić kilka słów. To naprawdę świetna sprawa, że będę mógł współpracować z takim trenerem. Super też, że rozmawia po angielsku. Myślę, że współpraca będzie układać się bardzo dobrze - dodał.
Sezon żużlowy zbliża się wielkimi krokami. Andersson, podobnie jak większość zagranicznych zawodników, w przerwie zimowej zarabia na życie. - Pracuję całą zimę, by latem móc pozwolić sobie na żużel. W godzinach wieczornych wykonuje różne ćwiczenia kondycyjne i ogólnorozwojowe. Preferuję głównie narciarstwo biegowe. Jestem przeszkolony w jednym z największych kurortów narciarskich na świecie - Vasaloppet. Myślę, że już teraz jestem w dobrej formie kondycyjnej, a jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia sezonu zostało. Jeśli chodzi o motory, to jestem w trakcie kompletowania sprzętu. Testuje dużo nowych i interesujących rzeczy, które myślę, że będą mogły poprawić moje wyniki w tym roku. Szwed dodał, że chce jak najszybciej przyjechać do Rawicza. - Chcę jak najwięcej treningów na torze, w tym też rawickim, przed początkiem rozgrywek. Do Rawicza przydaję, jak tylko będę mógł. Myślę, że będzie to marzec.
Wydaje się, że druga liga w sezonie 2011 będzie bardzo wyrównana. Czy zdaniem jednego z ulubieńców rawickiej publiczności, RKS stać na awans? - Jeśli wszyscy będą jeździć, wszystkich ominą kontuzje, to uważam, że naprawdę mamy duże szansę na awans. W minionym sezonie mieliśmy pecha. Kontuzje Sebastiana czy Alana dały na pewno o sobie znać. Rywalizacja będzie naprawdę bardzo zacięta i ciężka, ale gdy nie ominie nas szczęście, to będzie dobrze - zakończył Andersson.
Eric Andersson w towarzystwie Dariusza Cieślaka