Zawodnik urodzony w Hastings trafił do Gniezna wspólnie ze swoim rodakiem Scottem Nichollsem i Szwedem Simonem Gustafssonem. Wcześniej przez cztery sezony był związany kontraktem z Włókniarzem Częstochowa, więc w Polsce ścigał się wyłącznie na torach ekstraligi. Najbliższy rok startów będzie dla niego pierwszym w gronie seniorów. Jednak los sprawił, że do tej roli przygotowywał się już przez ostatnie miesiące, gdyż w Częstochowie rzadko było mu dane występować jako młodzieżowiec (te miejsca były zarezerwowane dla Polaka i Taia Woffindena). W trzynastu meczach, w których wziął udział, tylko trzy razy był obsadzany w roli juniora.
Lewid Bridger w drodze po indywidualne zwycięstwo w Gorzowie
Kierownictwo Startu z transferem Bridgera wiąże duże nadzieje, tym bardziej, że od lat mówi się o nim jako dużym talencie, preferującym widowiskowy styl jazdy. - Lewis to zawodnik megautalentowany - podkreśla prezes klubu, Arkadiusz Rusiecki. - Mam jednak świadomość, że aby jeździł na miarę naszych oczekiwań, czeka nas sporo pracy, aby skupił się wyłącznie na tym co najważniejsze. Mam tutaj na myśli treningi czy zaplecze sprzętowe. Liczę, że w Gnieźnie będą przytrafiały mu się tylko te dobre mecze, jak np. w Lesznie, gdzie był jednym z najlepszych zawodników swojego zespołu. Na jego średnią biegopunktową należy też patrzeć przez pryzmat tego, że już w minionym sezonie - jeszcze jako junior - jeździł głównie z numerem przeznaczonym dla seniora.
Miniony sezon Brytyjczyk skończył ze średnią biegopunktową 1,069. Najlepsze mecze wyszły mu dwukrotnie z Polonią Bydgoszcz (8+1 i 7+1) w Częstochowie oraz Unią Leszno - u siebie (8) i na wyjeździe (7), kiedy w pokonanym polu pozostawił m.in. ikonę rywali - Leigha Adamsa. Jednak nie można zapominać też o meczach słabszych, w których nowy nabytek Startu spisywał się grubo poniżej oczekiwań, ale przede wszystkim swoich możliwości.
Lewid Bridger przed Adamsem i Holtą
Wypożyczenie do Gniezna ma sprawić, że Bridger w końcu ustabilizuje swoją formę w polskiej lidze. W pierwszej lidze ponownie przyjdzie mu się zmierzyć m.in. z Polonią Bydgoszcz, która w tej chwili jest głównym kandydatem do awansu, gdyż praktycznie nie zmieniła swojego składu. - Jestem zadowolony, że udało mi się zorganizować starty w Polsce i trafiłem do nowego klubu - mówi Brytyjczyk. - O Starcie słyszałem wiele dobrego, więc mam satysfakcję, że będę występował akurat w tym zespole. Będzie mi o tyle łatwiej, że razem ze mną do Gniezna trafili Scott Nicholls i Simon Gustafsson, których znam z ligi brytyjskiej. Myślę, że razem stworzymy całkiem niezłą ekipę!
Bridger stawi się w Gnieźnie przy okazji pierwszych przedsezonowych treningów, kiedy będzie dopasowywał swoje motocykle do specyficznej miejscowej nawierzchni. - Zamierzam wykorzystać daną mi szansę i szczerze mówiąc nie mogę się już doczekać nadchodzącego sezonu! Tymczasem chciałbym życzyć wszystkim kibicom i sponsorom wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku! Do zobaczenia na początku sezonu!