Dawid Lampart trenuje wraz ze swoimi kolegami z drużyny: Maciejem Kuciapą, Łukaszem Kretem oraz Kamilem Prokopem. - Przygotowania do sezonu są takie same jak co roku. Trenujemy przez cały grudzień od poniedziałku do piątku, pięć razy w tygodniu. Od stycznia będziemy trenować także w soboty. Będziemy spotykać się wtedy trzy razy w tygodniu na sali gimnastycznej i dwa razy w tygodniu w terenie, jeden dzień przeznaczymy na basen. Czeka nas dużo biegania i przede wszystkim dużo gimnastyki - powiedział młodzieżowiec Żurawi. Lampart zainwestował również w nowy sprzęt. - Wszystkie potrzebne części i silniki są już zamówione. Przed nami ekstraliga i trzeba się do niej przygotować dwa razy lepiej niż do pierwszej ligi.
Z beniaminkiem najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, 2-letnim kontraktem związał się Jason Crump. Co na temat jednego z najbardziej spektakularnych transferów tej zimy powiedział Dawid Lampart? - Myślę, że to jest jeden z najlepszych transferów w historii. Mam nadzieję, że wiele się nauczę od tej klasy zawodnika.
Przyszłoroczny sezon żużlowy będzie dla "Lampcia" ostatnim w wieku juniora. Dodatkowo 20-latek po dwóch latach spędzonych w I lidze, wraca wraz z PGE Marmą Rzeszów na ekstraligowe tory. Czy wychowanek klubu z Rzeszowa odczuwa dodatkową presję? - Tak jakoś się złożyło, że kończę wiek juniora (śmiech). Sezon jak każdy inny, na pewno trzeba się przyłożyć na 110 proc. Liczę, że ominą mnie kontuzje, a wtedy będzie wszystko OK. Jakiejś dodatkowej presji przed tym sezonem nie odczuwam. Podchodzę do wszystkiego ze spokojem - dodaje Lampart.
Powoli wyjaśnia się kwestia startów Dawida Lamparta w Szwecji i Anglii. - Na 99 proc. będę jeździł w I lidze szwedzkiej w nowym klubie z Norrkoeping. Chciałem jeździć w Elitserien, ale mają tam jakieś ograniczenia i niestety nie udało mi się znaleźć odpowiedniego klubu. Jeżeli chodzi o Anglię to będę startował albo w Eastbourne albo w Birmingham - zdradza zawodnik.
Dawida Lamparta zapytaliśmy również jak spędza Święta Bożego Narodzenia oraz jak wygląda wigilia w jego domu. - Każda wigilia jest praktycznie taka sama. Spotykamy się wszyscy razem przy jednym stole i spędzamy ją w gronie rodziny. Żużlowiec nie ukrywa, że zdecydowanie woli dawać prezenty swoim bliskim, niż je otrzymywać. Dawid Lampart przyznaje, że na jego wigilijnym stole nie może zabraknąć tradycyjnego karpia, za którym wybitnie przepada. Sylwestra 20-latek zamierza spędzić poza domem ze swoimi znajomymi. - Rzeszowski rynek raczej odpada, gdyż nie przepadam zbytnio za imprezami masowymi. Co "Lampcio" życzyłby sobie na nadchodzący 2011 rok? - Przede wszystkim dużo zdrowia i oby omijały mnie kontuzje. Jeżeli tak będzie, to na pewno dam z siebie wszystko - zakończył żużlowiec PGE Marmy Rzeszów.