Co ciekawe, "Kangur" dzięki kontuzji Emila Sajfutdinowa oraz rezygnacjom Piotra Protasiewicza wziął udział w aż czterech turniejach tegorocznego cyklu Grand Prix. Rywalizacja w elicie wyzwoliła w jeźdźcu z Antypodów chęć powrotu do Speedway Ekstraligi w sezonie 2011. - Chcę się ścigać wśród najlepszych. Jeździłem we wspaniałym klubie w Anglii, jeździłem w GP oraz jeździłem w szwedzkiej Elitserien. Jedynie w Polsce nie rywalizowałem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Większość mojej polskiej kariery spędziłem jednak w najsilniejszej lidze, więc chyba powinienem tam wrócić - powiedział Watt.
Starty w Indywidualnych Mistrzostwach Świata sprawiły również, że Australijczyk zamierza od przyszłego roku zmieć trochę swoje podejście do speedwaya. - Czuję, że mam naprawdę wiele do zaoferowania, więc zimą wprowadzę sporo zmian w swoich przygotowaniach. Będę ciężko trenował, skończę ze złymi nawykami i skoncentruję się przede wszystkim na żużlu. Całą swoją energię przeznaczę na speedway i to powinno przynieść efekty. Wcześniej nigdy dostatecznie nie poświęcałem się żużlowi i przyszedł czas, żeby wreszcie było inaczej - dodał 32-latek.
Odejście Davey'ego z Grudziądza jest już niemal przesądzone, ale na razie nie wiadomo, kto będzie nowym polskim pracodawcą "Kangura". - Wspaniale wspominam czas spędzony w teamie z Grudziądza i możliwe, że kiedyś wrócę do tego klubu. Marzę jednak o nowych wyzwaniach - zakończył Watt.
Przypomnijmy, że aktualna KSM Davey'ego Watta dla rozgrywek Speedway Ekstraligi wynosi 5,65 pkt.