Przypomnijmy, że Mroczka do końca zwlekał z podpisaniem aneksu do umowy na starty w rundzie finałowej. Młodzieżowiec GTŻ-u nie znalazł się także w składzie drużyny na mecz z Miszkolcem, który zmuszony był oglądać z trybun. Sympatyczny żużlowiec przyznał wówczas, że nie wyobraża sobie, by nie startować w ekipie z Grudziądza w kolejnych spotkaniach. - Teraz czekam na ruch klubu. Chcę jeździć w kolejnych meczach i to nie było wcale tak, że ja nie chciałem się zgodzić na obniżkę. Na pewno chcę jeździć dla klubu z Grudziądza, ale zobaczymy. Wszystkie mecze rundy zasadniczej jeździłem i nie wyobrażam sobie, żebym dalej nie jeździł - mówił na początku tygodnia Mroczka.
Słowa te znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości i zawodnik pojawi się w kolejnych meczach GTŻ-u. - Zadzwonił do mnie dziś prezes Cichoracki i chce, abym wystartował w kolejnych spotkaniach, zgodziłem się bez zawahania no i cieszę się, że jadę - skomentował Artur Mroczka.