Jarosław Hampel jest bardzo walecznym zawodnikiem i na pewno nie będzie odpuszczał w walce o złoto. Popularny "Mały" zapowiada, że Polska zdobędzie tytuł w Vojens, a on w Gorzowie zaprezentuje się bardzo dobrze. Ostatni raz na stadionie im. Edwarda Jancarza zawodnika Unii Leszno widzieliśmy w inauguracyjnej kolejce Speedway Ekstraligi, dlatego tym większa chęć z jego strony, do trenowania na torze, który już w najbliższą sobotę będzie areną półfinału Drużynowego Pucharu Świata. Jarosław Hampel zaprasza wszystkich fanów czarnego sportu na stadion w Gorzowie i obiecuje wielkie emocje z happy end'em dla "biało-czerwonych".
Dawid Lis: W sobotę półfinał DPŚ w Gorzowie. To nie pierwsze twoje zawody w tych rozgrywkach. Jakie to uczucie jeździć z orzełkiem na piersi?
Jarosław Hampel: Przede wszystkim to jest olbrzymie wyzwanie, a z drugiej strony to również duże wyróżnienie. Widzimy jakie jest ogromne zainteresowanie kibiców tymi zawodami, ja osobiście jestem tym zszokowany. Możliwość reprezentowania swojego kraju w tych zawodach to jest coś wspaniałego. Świetnie być reprezentantem tego sportu!
W ubiegłym roku polska reprezentacja okazała się najlepsza podczas finału w Lesznie. W tym roku, jak to się mówi, finał jedziecie poza "domem". Jaki jest cel drużyny na Vojens?
- Jedziemy wszyscy dobry sezon w ligach, zarówno w Polsce jak i poza granicami naszego kraju. Miejmy nadzieję, że ten wynik przełoży się na DPŚ i na koniec wszyscy będziemy mogli być zadowoleni. Cel jest taki, że chcemy wygrać te zawody. Nie będziemy jechali u siebie, jedziemy tym razem w Danii, jednak notowaliśmy tam dobre występy, a więc wierzymy, że będzie dobrze. Chcemy wygrać, to jest oczywiste!
Kto - według ciebie - jest głównym rywalem dla Polski w walce o złoto?
- To jest bardzo trudne pytanie. Jeszcze nie wiemy jaki będzie układ sił poszczególnych zespołów. Co rusz słyszymy jakieś nowinki o zawodnikach, którzy nie będą startować w tych zawodach, a więc nie jest łatwo wskazać najgroźniejszych rywali. Musimy być przygotowani na walkę z każdą drużyną.
Startowałeś już w Vojens. Jakie są twoje wspomnienia związane z tym torem?
- Mam dobre wspomnienia z Vojens. To jest tor typowo skandynawski. Nie jest zbyt długi, ani duży. Ma dość ciasne wiraże, naprawdę trzeba umieć się poruszać po tym obiekcie. Ma mnóstwo linii do jazdy, w zależności oczywiście jak zostanie przygotowana nawierzchnia. To jest dobry tor do ścigania się, nie jest on podobny do naszych torów.
Stadion im. Edwarda Jancarza to arena półfinału DPŚ. Jakie masz wspomnienia związane z gorzowskim obiektem?
- Rzadko startuję w Gorzowie i to jest jedyny problem, bo to też jest bardzo specyficzny tor, o bardzo specyficznej geometrii. Myślę jednak, że sobie tutaj poradzę. Dlatego zdecydowałem się też na trening, chcąc sobie przypomnieć geometrię tego obiektu, dopasować troszkę silniki. Po prostu czuję, że muszę to zrobić. Z drugiej strony ten tor nie sprawia mi żadnych trudności ani problemów.
Co możesz powiedzieć o naszych rywalach w półfinale? Rosja pojedzie bez swojego lidera Emila Sajfutdinowa. Również tak jak wspominałeś, Dania będzie osłabiona, zabraknie Nickiego Pedersena.
- No i właśnie tu jest problem. Składy poszczególnych zespołów nie będą pełne. Te zespoły przede wszystkim będą jechały bez żadnej presji, a wtedy dużo rzeczy się udaje. Trzeba uważać na każdego, to nie będą łatwi przeciwnicy, czeka nas naprawdę sporo ciężkiej pracy, zarówno w półfinale, a przede wszystkim już w Vojens.
Trener Stali, Czesław Czernicki, zmieniał przygotowanie nawierzchni w tym sezonie na gorzowskim torze. Raz jest przyczepnie, innym razem jest bardziej twarda. Który sposób przygotowania będzie bardziej odpowiadał tobie?
- Ja osobiście bym wolał nawierzchnię przyczepną, może bez przesady, ale taką dosyć przyczepną.
Rozmawiałem z trenerem kadry, Markiem Cieślakiem, i mówił właśnie o tym, że szykowana będzie nawierzchnia przyczepna, taka żeby troszkę się odsypywało, aby była możliwość jazdy przy płocie.
- Jeżeli tak będzie to naprawdę będzie super.
Startowałeś już w tym sezonie na nowych tłumikach. W piątek pojawiła się informacja, że jednak DPŚ to będą zawody, podczas których zawodnicy wystartują na starych wydechach. Jaki jest twój komentarz?
- To była rewelacyjna informacja. Nie wyobrażam sobie tego, żebyśmy mieli tutaj startować na nowych tłumikach, w tych upałach. Nie wiem, co by się działo, nie wiem czy te zawody w ogóle by doszły do skutku. Świetnie się stało, że są stare tłumiki. Chciałbym zapomnieć o problemie z tymi nowymi tłumikami, mam nadzieję, że nie będziemy musieli do tego wracać.
Na zakończenie chciałbym poprosić o kilka słów dla polskich kibiców.
- Serdecznie wszystkich zapraszam na zawody w Gorzowie. Szykuje się wspaniałe widowisko. My, zawodnicy, bardzo się postaramy o jak najlepszy rezultat. Myślę, że będziemy tutaj niesieni wspaniałym dopingiem oraz atmosferą tego stadionu. Życzymy sobie dobrego wyniku w nadchodzącym pucharze.