Po niezwykle udanym meczu z drużyną opolską młody żużlowiec nie krył zadowolenia:
- Jestem niezwykle szczęśliwy. To był mój najlepszy mecz w karierze. Mimo, że przeciwnik nie był dziś najmocniejszy, naprawdę bardzo się cieszę. Widać, że regularna jazda i treningi owocują, z każdym startem czuję się coraz lepiej.
Sympatyczny jeździec stwierdził, że ważnym aspektem jego ostatnich sukcesów jest dopasowanie sprzętu:
- Jeżdżę na motocyklu wyremontowanym przez klub, bardzo dobrze się na nim czuję, ale na pewno nie mogę spocząć na laurach i będzie trzeba jeszcze trochę poprawić sprzęt.
Tadeusz Kostro w półfinale Brązowego Kasku rozegranym w Rzeszowie zajął siódmą lokatę, co dało mu awans do finału.
- Oczywiście każdy jedzie tam powalczyć o zwycięstwo. Tylko ja i Tobiasz Musielak będziemy reprezentować kluby z drugiej ligi, nie da się ukryć, że zawodnicy z wyższych klas rozgrywkowych mają dużo lepszy sprzęt. Ale jestem nastawiony optymistycznie, zwłaszcza że tor w Lesznie należy do moich ulubionych. Dam z siebie wszystko - mówił o swoich szansach popularny Tadek.
Niezwykle lubiany przez kibiców zawodnik, wiele razy dawał przykład niezwykłej radości z jazdy na motocyklu. W meczach z Wandą Kraków i Kolejarzem Opole wykonywał między innymi efektowne jaskółki, które były wyrazem podziękowania dla lubelskich kibiców.
- Chciałbym bardzo podziękować kibicom. Niesamowitą sprawa jest jazda dla tak znakomitych fanów, daje to niesamowitą motywację. Taka atmosfera to jest coś.