Marek Cieślak (trener Betardu Wrocław): Przyjechaliśmy do Tarnowa mocno osłabieni więc ten wynik nie jest dla nas wstydliwy. Znów musieliśmy sobie radzić bez Kennetha Bjerre, ale jego powrót jest ciągle możliwy. Można było pojechać tutaj ZZ, ale przecież Piotrek Świderski musiał w końcu wrócić do składu. Byliśmy blisko, cieszę się, że drużyna pokazała walkę. Gratuluje zwycięstwa gospodarzom.
Marian Wardzała (trener Tauron Azotów Tarnów): Powiem szczerze, że liczyliśmy na wyższe zwycięstwo, zawłaszcza kiedy wiedzieliśmy, że goście pojadą bez Kennetha Bjerre. Jak widać przemeblowaliśmy skład, każdy zdobył co mógł. Pogubiliśmy też punkty przez złośliwości rzeczy martwych. Najpierw przez defekt na prowadzeniu Vaculika, a potem przy podwójnym prowadzeniu motocykl odmówił posłuszeństwa Marcinowi Rempale. To nas nie tłumaczy, drużyna nie znajduje się obecnie w formie, która by nas satysfakcjonowała. Ja o tym zwycięstwie mogę nawet powiedzieć, że było bardzo szczęśliwe.
Maciej Janowski (Betard Wrocław): Niestety przespaliśmy początek meczu. Z tego względu bardzo nam szkoda porażki w tym spotkaniu. Nie ulega wątpliwości, że tor w Tarnowie odbiega nawierzchniowo od tej wrocławskiej. Była nieprawdopodobna "skała", a nam do takiego toru naprawdę bardzo trudno się dostosować. Szczęściem w tym całym nieszczęściu jest to, że nie przegraliśmy wysoko i będziemy walczyć u siebie o bonus.
Martin Vaculik (Tauron Azoty Tarnów): Cieszę się przede wszystkim z tego, że w końcu wygraliśmy mecz, który był dla nas nieprawdopodobnie wręcz ważny. Wynik trzeba powiedzieć otwarcie osiągnęliśmy kiepski, bo rywal był osłabiony brakiem Kennetha Bjerre. Zawala nam to niewątpliwie sprawę w kontekście meczu rewanżowego, ale musimy walczyć i intensywnie pracować nad sobą. Koniecznie trzeba się skupić już nad kolejnymi, czekającymi nas meczami.
Tomasz Jędrzejak (Tauron Azoty Tarnów): Mimo braku jednego z czołowych zawodników okazało się, że Wrocław poprzeczkę postawił nam niezwykle wysoko. Cały czas mecz był na styku dlatego ostateczne zwycięstwo cieszy.
Sebastian Ułamek (Tauron Azoty Tarnów): Trzeba było wygrać ten mecz wyżej, a zwyciężamy niewielką ilością punktów. Na pewno jest z tego względu niezadowolenie. Nie przyjmuję tłumaczenia, czy uda się zdobyć bonusa w dwumeczu czy nie. Tak samo musimy wygrać najbliższy mecz z Unibaksem i z podobną myślą udać się do Wrocławia. Jeżeli tam zwyciężymy to wracamy z dodatkowym punktem do Tarnowa. My musimy w każdym meczu starać się zbierać punkty.