Jedynka dla mechaników i zawodników - wypowiedzi po meczu Speedway Wanda Kraków - KSM Krosno

Speedway Wanda Kraków wygrała po raz pierwszy w tym sezonie, pokonując KSM Krosno 51:39. Były to jakby 2 mecze w 1 - najpierw krakowianie zdemolowali przeciwników, w połowie zawodów przebudziła się drużyna gości

Ireneusz Kwieciński (trener KSM-u Krosno): Jedynka dla nas, dla mechaników i zawodników za dopasowanie, a właściwie brak dopasowania do toru w Krakowie. Pierwszą część zawodów wszyscy zawalili. Druga faza, w której znaleźliśmy odpowiednie przełożenia wyglądała dużo, dużo lepiej. Zabrakło nam biegów, żeby te straty bardziej odrobić. Niemniej jednak w drużynie jest wola walki. Serdecznie dziękuję Krzysztofowi Stojanowskiemu, który dotarł z Zielonej Góry na ostatnia chwilę. Są szanse na bonus w rewanżu.

Mirosław Cierniak (menadżer Speedway Wandy Kraków): Zrobiliśmy taki tor, a przynajmniej podobny do tego, jaki był w piątek na treningu i to dało dobry wynik. Trzeba podziękować wszystkim ludziom, którzy się zaangażowali, by ten trening i dzisiejszy mecz zorganizować. Zawodnicy podziękowali im na torze. W Krośnie jechało tylko trzech i pół zawodników.

Mads Korneliussen (KSM Krosno): Pierwszy mecz tutaj w Krakowie. Może wygramy tu w przyszłym roku. Albo jeszcze w tym roku, w play - offach. W swoim drugim biegu miałem defekt silnika na starcie i nie mogłem jechać. Dopiero pod koniec zdobyłem trójeczkę. Kraków był bardzo szybki na tym torze. Jutro mam mecz w Anglii, więc jadę na lotnisko.

Josef Franc (KSM Krosno): Tor był nieco śliski, na początku zabrakło nam mocnych motocykli na start. Trochę słabsi byli nasi juniorzy. Mieliśmy dobry jeden, drugi bieg, a Krakowie też były słabsze niektóre wyścigi, np. Własowa.

Andriej Kudriaszow (Speedway Wanda Kraków): Zadowolony jestem, tor był dobry, ale ja chcę zrobić komplet. 10 punktów to dobrze, a może będzie jeszcze lepiej. Silniki mam nowe, szybkie, od Czecha Bogumila Brhela, od Emila mam motocykl bez gaźnika i silnika.

Danił Iwanow (Speedway Wanda Kraków):: W pierwszych biegach było dobrze, potem nie za dobrze dobrane przełożenia i gorszy wynik. Nie było treningu w sobotę i w niedzielę przed meczem, a ja miałem problemy ze zdrowiem po Lublinie. Siemen tak samo, może dlatego były te słabsze biegi.

Komentarze (0)