Po piątkowym treningu w składzie opolan zaszły dwie zmiany. Awizowanych Ulricha Oestergaarda i Mariusza Frankowa zastąpili Michał Mitko i Ilia Bondarenko. Gospodarze liczyli na wygraną, i to w wysokich rozmiarach. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała plany.
Choć faworytem byli opolanie, to od początku dominowali rawiczanie, czujący się na torze jak ryby w wodzie. Prowadzenie objęli po drugiej gonitwie. Spod taśmy wystrzelił Tobiasz Musielak, a na dystansie z Maxem Dilgerem uporał się Anton Rosen. W kolejnych odsłonach Niedźwiadki powiększały przewagę. Gdy w wyścigu siódmym Eric Andersson z Tobiaszem Musielakiem pokonali podwójnie miejscowych, na trybunach rozległy się pierwsze gwizdy. Goście prowadzili wtedy ośmioma punktami. - Mieliśmy problemy z przełożeniami- komentował Michał Mitko, jeździec gospodarzy. - Oczekiwaliśmy nawierzchni zbliżonej do tej z piątkowych zajęć. Tymczasem zastaliśmy zupełnie inne warunki.
Sebastian Alden zazwyczaj jeździł z przodu. Na zdjęciu w walce z Michałem Mitko
Opolanie wzięli się za odrabianie strat. Dzięki zwycięstwom Ricky Klinga przewaga przyjezdnych zmalała do czterech oczek. W ósmym wyścigu pogromcę znalazł Sebastian Alden, który okazał się minimalnie gorszy od Klinga. Do makabrycznego wypadku doszło w dwunastym biegu. Na pierwszym łuku koło podniosło Dilgerowi. Motocykl Niemca sczepił się z maszyną Antona Rosena. Obaj z impetem uderzyli w bandę. 18-letni Szwed długo nie podnosił się z toru i został zabrany do karetki. Nie pojechał jednak do szpitala, a pozostał w parkingu. Nie odniósł poważnych obrażeń, ale nie mógł kontynuować zawodów. Sędzia, ku zdziwieniu kibiców, nie wykluczył winnego upadku Dilgera. - To bardzo kontrowersyjna decyzja arbitra- mówił Henryk Jasek, szkoleniowiec przyjezdnych. - Zdarzenie rozgrywało się w pierwszym wirażu, ale wina Dilgera była ewidentna.
W 12. biegu groźny upadek zanotował Anton Rosen. Tor opuszczał na noszach
W powtórce lepiej wystartowali opolanie. Osamotniony Sebastian Alden przedarł się na drugą pozycję i atakował prowadzącego Igora Kononowa. Szwed dopiął swego na trzecim okrążeniu i zgarnął trzy punkty. Emocji dostarczyła następna gonitwa. Na czoło wysforowali się rawiczanie. Andersson został jednak wyprzedzony przez Pawliczka, który wdał się w pogoń za Wiktorem Gołubowskim. 46-letni weteran uporał się z Rosjaninem, a opolanie zniwelowali stratę do dwóch oczek. Nadzieje opolskiej publiczności odżyły. - Szukałem odpowiednich ustawień silnika- tłumaczył Pawliczek. - Gdy wszystkie metody zawiodły, zdecydowałem się na zmianę motocykla. To było dobrym posunięciem.
O wszystkim miały rozstrzygać wyścigi nominowane. W pierwszym z nich po ataku Anderssona upadek zanotował Pawliczek. Jan Banasiak, rozjemca zawodów, sprawcą przerwania biegu uznał Szweda, co spotkało się z protestem gości. - To kolejny krzywdzący werdykt. Obserwowaliśmy rywalizację z idealnej perspektywy i widzieliśmy, że między zawodnikami nie doszło do kontaktu- wyjaśniał Henryk Jasek. Powtórkę rozstrzygnęli na swoją korzyść opolanie, którzy po raz pierwszy wyszli na prowadzenie.
Emocje sięgnęły zenitu przed ostatnią odsłoną. Ku uciesze publiczności, lepiej spod taśmy wyszli gospodarze. Sprytniej na pierwszym łuku zachowali się przyjezdni i wyprzedzili opolan. Podwójną wygraną dowieźli do mety i zapewnili rawiczanom wyjazdowe zwycięstwo. Pierwsze od września 2007 roku. - Nie mam pamięci do dat, ale wiem, że na obcych stadionach wygrywamy rzadko- mówił uradowany Dariusz Cieślak, prezes Niedźwiadków. - Byliśmy bliscy szczęścia w Lublinie, dziś powetowaliśmy sobie to niepowodzenie.
Po meczu Alden pofrunął w powietrze
Minorowe nastroje towarzyszyły opolanom. Stadion szybko opuścił prezes Jerzy Drozd. Pozostali udzielali lapidarnych wypowiedzi. - Przed piętnastym wyścigiem byłem pewny sukcesu. Mówiłem zawodnikom, że muszą tę gonitwę tylko zremisować. Niestety, nawet to zadanie ich przerosło- powiedział zdenerwowany Andrzej Maroszek, trener miejscowych. Zawodnicy przyczyn porażki upatrywali w przygotowaniu nawierzchni. - Myśleliśmy, że tor będzie twardy, a okazał się bardziej przyczepny. To było wodą na młyn dla rawiczan, którzy na podobnych owalach trenują na co dzień- podkreślał Adam Pawliczek. Jedynym zawodnikiem, do którego nikt nie miał pretensji był Marcin Piekarski. - Mam nadzieję, że się przełamałem. Fani wieszali na mnie psy, lecz kłopoty tkwiły w sprzęcie. W końcu dopasowałem się do nawierzchni.
Wśród gości prym wiódł Sebastian Alden. - Dobrze mieć takiego lidera- powiedział Jasek. - Na uznanie zasługują jednak wszyscy. Każdy dołożył swoją cegiełkę. Zwycięstwo cieszy szczególnie w obliczu krzywdzących decyzji arbitra.
Kolejarz Rawicz - 46
1. Sebastian Alden - 13+1 (3,3,2,3,2*)
2. Marcin Sekula - 0 (d,0,-,-)
3. Marcin Nowaczyk - 5 (3,1,0,0,1)
4. Wiktor Gołubowskij - 12+1 (2*,3,2,2,3)
5. Eric Andersson - 6 (1,3,2,0,w)
6. Tobiasz Musielak - 5+1 (3,0,2*,0,-)
7. Anton Rosen - 5+1 (1,1*,3,u/-)
Kolejarz Opole - 44
9. Adam Pawliczek - 8 (2,0,-,3,3)
10. Michał Mitko - 6+1 (1,1,-,2,2*)
11. Igor Kononow - 7+1 (1,1*,3,2,0)
12. Ilja Bondarenko - 4 (0,2,1,1)
13. Ricky Kling - 11+1 (3,0,3,3,1*,1)
14. Marcin Piekarski - 6+1 (2,2*,2,0,-)
15. Max Dilger - 2 (0,1,1)
Bieg po biegu:
1. (62,7) Alden, Pawliczek, Mitko, Sekula (d4) 3:3
2. (62,2) Musielak, Piekarski, Rosen, Dilger 2:4 (5:7)
3. (61,9) Nowaczyk, Gołubowskij, Kononow, Bondarenko 1:5 (6:12)
4. (61,6) Kling, Piekarski, Andersson, Musielak 5:1 (11:13)
5. (61,5) Alden, Bondarenko, Kononow, Sekula 3:3 (14:16)
6. (62,2) Gołubowskij, Piekarski, Nowaczyk, Kling 2:4 (16:20)
7. (62,0) Andersson, Musielak, Mitko, Pawliczek 1:5 (17:25)
8. (61,8) Kling, Alden, Rosen, Piekarski 3:3 (20:28)
9. (61,9) Kling, Gołubowskij, Dilger, Nowaczyk 4:2 (24:30)
10. (61,8) Kononow, Andersson, Bondarenko, Musielak 4:2 (28:32)
11. (62,0) Rosen, Mitko, Kling, Nowaczyk 3:3 (31:35)
12. (62,0) Alden, Kononow, Dilger, Rosen (u/-) 3:3 (34:38)
13. (62,4) Pawliczek, Gołubowskij, Bondarenko, Andersson 4:2 (38:40)
14. (62,8) Pawliczek, Mitko, Nowaczyk, Andersson (w/su) 5:1 (43:41)
15. (61,7) Gołubowskij, Alden, Kling, Kononow 1:5 (44:46)
Startowano według II zestawu
Sędzia: Jan Banasiak (Częstochowa)
NCD: 61,5- Sebastian Alden w piątym biegu
Widzów: ok. 2000 (w tym gości: 10)