- 33 lata to chyba najlepszy wiek dla żużlowca. Jestem w lepszej kondycji niż kiedykolwiek wcześniej, a także psychicznie i taktycznie czuję się mocniejszy. To, że jestem już 33-latkiem, nie sprawia mi więc żadnego problemu - powiedział Pedersen.
Duńczyk w sezonie 2010 jest jednym z najstarszych zawodników rywalizującym w cyklu Grand Prix. Bardziej wiekowi od Pedersena są tylko Jason Crump ( niespełna 35 lat), Tomasz Gollob (niecałe 39 lat), Greg Hancock (prawie 40 lat), Rune Holta (niespełna 37 lat) oraz Magnus Zetterstroem (w grudniu skończy 39 lat).
W zespole Stali Gorzów w chwili obecnej starszy od Nickiego jest natomiast jedynie Gollob.
Reprezentant kraju z Półwyspu Jutlandzkiego nie powinien się jednak obawiać tego, że wiek zacznie nagle negatywnie wpływać na osiągane przez niego wyniki. Wspaniałym przykładem na to, iż na piedestale można być do samego końca kariery jest rodak Pedersena, Hans Nielsen, który mając na karku czterdziestkę potrafił wywalczyć brązowy krążek IMŚ 1999, rozgrywanych już systemem Grand Prix.
W dniu urodzin Nickiemu Pedersenowi życzymy samych trójek!