Od "Woffy'ego" niżej notowany jest tylko i wyłącznie szwedzki weteran żużlowych torów - Magnus Zetterstroem. - No i dobrze. A teraz muszę tylko udowodnić niektórym ludziom, że się mylą. Przed sezonem czułem się naprawdę dobrze, a nawet lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Cały mój team jest zdeterminowany i jesteśmy gotowi do osiągnięcia czegoś wielkiego w sezonie 2010 - powiedział Woffinden.
Tai obecnie przebywa na Wyspach, gdzie żużlowcy odjechali już pierwsze mecze sparingowe i wkrótce przystąpią do meczów ligowych. Brytyjczyk w ojczyźnie reprezentuje barwy Wolverhampton Wolves i startuje tam u boku takich jeźdźców jak np. Fredrik Lindgren, Joe Screen oraz Nicolai Klindt. - Zrobię co w mojej mocy, żeby Wilki dostały się do play-off i zdobyły kolejny złoty medal. Nasz zespół to połączenie młodości z doświadczeniem. Wielką stratą jest dla nas odejście Petera Karlssona, ale jeśli każdy będzie się spisywał na miarę swoich możliwości, to będziemy tak samo silną ekipą jak w zeszłym roku - dodał reprezentant Zjednoczonego Królestwa.
Kolejne występ na żużlowym torze przed Taiem Woffindenem już w niedzielę. 19-latek zastąpi bowiem Grzegorza Zengotę w obsadzie Memoriału Boba Kilby'ego w Swindon. Turniej ten ze względu na obecność największych gwiazd cyklu Grand Prix będzie dla młodego Brytyjczyka doskonałym sprawdzianem przed inauguracyjnymi zawodami tegorocznej serii, które odbędą się 24 kwietnia na Stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie.