Matej Zagar: Miałem złe wspomnienia związane z ligą brytyjską

Po udanym sezonie Mateja Zagara w Speedway Ekstralidze, działacze Stali Gorzów zdecydowali się przedłużyć z nim kontrakt. Na Wyspach Słoweniec spisywał się tymczasem jeszcze lepiej, ale zabrakło dla niego miejsca w składzie Swindon Robins, czyli drużyny, do której dołączył on już w trakcie ubiegłorocznych rozgrywek Elite League.

Głównym powodem decyzji włodarzy Rudzików była zbyt wysoka średnia 26-latka, która w połączeniu z jeszcze wyższą przeciętną Leigh Adamsa blokowała ekipie z hrabstwa Wiltshire możliwość zakontraktowania większej liczby solidnych jeźdźców. Nowym pracodawcą Mateja w Wielkiej Brytanii został klub Eastbourne Eagles. - Miałem naprawdę dobry rok. Czerpałem ogromną radość z jazdy i było to doskonale widać na torze. Szczerze mówiąc, w zeszłym roku w ogóle nie planowałem startów na Wyspach - podpisanie kontraktu ze Swindon było decyzją, która zapadła na wariata - powiedział Zagar.

Wielu kibicom wydaje się, że żużel w Anglii to tylko i wyłącznie dobra zabawa w przyjaznej atmosferze. Słoweniec nie potwierdza jednak tych słów, bowiem w 2007 roku w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach rozstał się on z zespołem z Reading. - Zrezygnowałem z jazdy w Reading już w połowie sezonu, ponieważ klub nie wypłacał mi pieniędzy. W związku z tym miałem złe wspomnienia związane z ligą brytyjską i do momentu przyjścia do Swindon naprawdę nie miałem ochoty ścigać się na Wyspach - dodał 26-latek.

Udany epizod w ekipie Rudzików sprawił jednak, że Zagar z optymizmem patrzy na swoją przyszłość w teamie Orłów. - To nowa przygoda, która prawdopodobnie dostarczy mi mnóstwo radości. Jeśli wszystko jest w porządku, a ludzie mnie nie zwodzą, to wtedy mam wielką ochotę im się odwdzięczyć - zakończył były stały uczestnik cyklu Grand Prix.

Eastbourne Eagles w sezonie 2009 zajęło w tabeli Elite League dopiero 7. miejsce, nie kwalifikując się do play-off. Kolegami Mateja Zagara w nowej drużynie będą m.in. Lukas Dryml, Simon Gustafsson, Ricky Kling, Joonas Kylmaekorpi oraz Cameron Woodward.

Komentarze (0)