Tobiasz Musielak w ubiegłym sezonie zdobywał punkty dla Arged Malesy Ostrów, ale drogi leszczynianina z tym klubem się rozeszły, a on sam trafił do ligowego rywala - Cellfast Wilków Krosno. Czym przekonał go zarząd zespołu z Podkarpacia?
- Wizja tego, co ma się dziać w przyszłości. Aby dużo nie mówić - są ambicje na awans do PGE Ekstraligi i w końcu może się uda z Wilkami tam zawitać - przyznał Musielak w rozmowie z klubową telewizją Wilków.
Musielak decyzją kolegów został wybrany kapitanem zespołu. - Nie byłem do końca o tym przekonany, bo Kenneth jest o wiele bardziej doświadczonym zawodnikiem, który jeździł w cyklu Grand Prix. Też mógłby dużo wnieść. Jednak uważam, że każdy z nas będzie chciał coś dodać od siebie. Ostatecznie powierzono mi tą rolę i pewnie też dlatego, że byłem już tutaj dwa lata, znam teren, jestem Polakiem. Takiej funkcji się nie odmawia, ale w żużlu nie jest ona tak kluczowa, jak w innych dyscyplinach. To też łącznik między zawodnikami a sztabem czy czasem zarządem - dodał żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO: Stal czeka kryzys? "Nie będzie nas stać na tak wysokie kontrakty"
Zawodnik jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, a w wolnych chwilach udziela się również w roli eksperta telewizyjnego. Czy życie internetowe oraz telewizyjne to coś, z czym wiąże przyszłość?
- Są jakieś plany, może niekoniecznie związane z telewizją, ale bardziej z YouTube. Mam jednak w planach jeszcze pojeździć kilka lat, a jak wiadomo - przez pięć lat może się wiele zmienić, a myślę, że jeśli zdrowie pozwoli, to pojeżdżę z dziesięć lat. A później zobaczymy - skomentował.