Żużel. Wypadek zawodnika klubu z KLŻ na motocrossie. Czeka go do 5 miesięcy przerwy!

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Marius Hillebrand
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Marius Hillebrand

Marius Hillebrand podobnie, jak przed rokiem zimę zdecydował się spędzić w słonecznej Hiszpanii, gdzie odbywa m.in. treningi na crossie. Niestety dla niego, ale jeden z przejazdów zakończył się upadkiem.

Słoneczne rejony Europy są niezwykle popularne wśród żużlowców, którzy chcą wykorzystać czas na jazdę na motocrossie lub rowerze. Marius Hillebrand jest w gronie tych, którzy wolą jeździć na pierwszej z wymienionych maszyn, jednakże ostatni trening zakończył się dla niego bolesnym upadkiem.

"Doznałem poważnego wstrząsu mózgu, ale najgorsze jest to, że uszkodziłem nerwy w plecach, co wymaga trochę czasu, aby prawidłowo się zregenerować. Lekarze zalecają mi od czterech do pięciu miesięcy przerwy. Po tym czasie będę mógł wracać do normalnych zajęć" - przekazał w social mediach zawodnik Trans MF Landshut Devils.

Tym samym sezon 2025 rozpocznie się dla Niemca z opóźnieniem, co na pewno odbije się na jego sytuacji w klubie z Krajowej Ligi Żużlowej. Były zawodnik Motoru Lublin miał pełnić rolę rezerwowego, ale z nadziejami na walkę o skład. Tymczasem do rywalizacji wróci w momencie, kiedy jego koledzy będą już dobrze objeżdżeni.

"Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby wrócić z niezbędną siłą i koncentracją, aby dobrze rozpocząć sezon" - dodał Niemiec.

ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Betard Spartę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty