Żużel. Jego w Energa Wybrzeżu już nie będzie. Gdańszczanie pożegnali go po trzech latach

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: mecz Metalkas 2. Ekstraligi
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: mecz Metalkas 2. Ekstraligi

Po trzech sezonach z Energa Wybrzeżem Gdańsk pożegnał się Miłosz Wysocki. Młodzieżowiec w ostatnich dwóch sezonach był wiodącym juniorem w tym klubie, chociaż w minionym roku zanotował regres.

Miłosz Wysocki przyszedł do Wybrzeża Gdańsk w trakcie sezonu 2022. Początkowo miał jeździć tylko w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów, jednak ze względu na problemy innych młodzieżowców, kończył rozgrywki jako podstawowy zawodnik.

Przełomowy był dla niego 2023 rok, w którym sprawdził się jako podstawowy junior i ukończył rok ze średnią 1,019. Gdańszczanie postawili na niego też w minionym sezonie, jednak nie udźwignął tego, szczególnie w końcówce sezonu. Uzyskał średnią biegową 0,642, najgorszą spośród wszystkich sklasyfikowanych zawodników Metalkas 2. Ekstraligi.

Wiadomo już, że gdańszczanie postawią na innych juniorów. - W połowie września przekazaliśmy Miłoszowi Wysockiemu, że wygasający z końcem października 2024 kontrakt nie zostanie przedłużony. Zawodnikowi życzymy sukcesów i powodzenia w dalszej karierze - powiedział Rafał Sumowski odpowiadający za komunikację w gdańskim klubie.

ZOBACZ WIDEO: Lokalny patriotyzm Wiktora Przyjemskiego. Czy prezesa Motoru denerwuje zachowanie młodzieżowca?

W przyszłym sezonie Miłosz Wysocki będzie miał 21 lat i przed nim ostatni rok w gronie juniorów. Zgodnie z kontraktem podpisanym z gdańskim klubem, nowy pracodawca Wysockiego będzie musiał wypłacić ekwiwalent za wyszkolenie tego zawodnika. Jeśli nawiąże do formy z 2023 roku, może być wzmocnieniem na poziomie Metalkas 2. Ekstraligi. Powtórka sezonu 2024 może mu mocno skomplikować dalszą karierę.

Ważne umowy z gdańskim zespołem mają Eryk Kamiński i Bartosz Tyburski. Duże znaczenie w tym kto wzmocni drużynę znad morza na pozycjach juniorów ma to w której lidze ostatecznie pojadą gdańszczanie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty