Noty dla zawodników ZOOleszcz GKM-u Grudziądz:
Max Fricke 3+. Ocena może być zaskakująco niska, jak na dorobek przez niego zebrany, ale niezbyt imponująco wygląda lista pokonanych przez niego rywali i niezbyt imponująco wyglądała sama jazda. A mowa jest jednak o liderze, który na domowym owalu w 2024 roku praktycznie nie zawodził. Tym razem było inaczej. Najsłabszy mecz przyszedł w najgorszym momencie. Australijczyk jechał trochę na "zaciągniętym ręcznym".
Jaimon Lidsey 1+. Duży zawód. Były indywidualny mistrz świata juniorów poniżej pewnego poziomu w tym roku w Grudziądzu nie schodził, aż tu nagle w najważniejszym meczu dał plamę. Mało co się u niego zgadzało. Nie pokazał żadnego ze swoich atutów.
Michael Jepsen Jensen 5-. Po zerze na przywitanie momentalnie poprawił swoje osiągi i już do końca spotkania był pewnym punktem grudziądzan, jeśli w ogóle nie najpewniejszym. Przypominał tego Jepsena Jensena z poprzednich tygodni. Jako pierwszy dał sygnał do ataku i do końca wierzył, że poprowadzi zespół w kierunku upragnionego awansu.
Kacper Pludra 1+. Zaskoczenia w tym przypadku nie było, choć i tak byli tacy, którzy sądzili, że wobec wyniku po pierwszej serii należało wychowanka leszczyńskiej Unii zmienić już po jednym biegu. I choć w tym drugim pokonał po walce Gustsa, to więcej szans nie dostał.
Wadim Tarasienko 4-. Solidne zawody, choć i on nie ustrzegł się błędu. Tę taśmę z biegu ósmego pewnie zapamięta na długo. W końcówce - podobnie jak Jepsen Jensen - jechał na wysokim poziomie i podreperował swój dorobek.
Kacper Łobodziński 1. Ćwierćfinał do zapomnienia, bo w żadnej z czterech prób nie przyjechał do mety przed rywalem, nawet u siebie. Niemrawy i przygaszony.
Kevin Małkiewicz 3. Waleczny i momentami skuteczny. Zabrakło jeszcze stabilizacji na pewnym poziomie, choć i tak warto było dać mu więcej szans, niż wynikało to z programu zawodów. Pretensji do tego zawodnika nikt przy Hallera mieć nie powinien.
Jan Przanowski bez oceny. Nie wyjechał na tor.
ZOBACZ WIDEO: Miał konkurować ze Zmarzlikiem. Na razie nie potrafi się do niego zbliżyć
Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław:
Daniel Bewley 5. Znacznie lepsza i pewniejsza postawa na grudziądzkim torze niż w fazie zasadniczej. Szybkie wyjazdy spod taśmy, dobre rozgrywanie pierwszych metrów i o punkty było już o wiele łatwiej. Od końca kwietnia i meczu w Częstochowie czekał na drugi taki występ poza Stadionem Olimpijskim, w którym w każdym wyścigu dawał coś drużynie.
Francis Gusts 1+. Niełatwy wieczór młodego Łotysza, choć jeden cenny punkt na przeciwniku do mety dowiózł, co - jeśli rozłożyć zawody na czynniki pierwsze - może grudziądzan boleć.
Artiom Łaguta 5. Zgodnie z przypuszczeniami lider drużynowych wicemistrzów Polski. Ten zawodnik w takich warunkach zawsze będzie mocny. I w niedzielę był mocny.
Bartłomiej Kowalski 4. Budująca jazda czwartego filaru wrocławian. Podobnie jak kilku innych kolegów profity dawał mu udane starty i odpowiednie zachowania na pierwszych metrach. Mógł zdobyć jeszcze kilka "oczek" więcej, ale i tak może być zadowolony.
Maciej Janowski 4. Piorunujący początek. Jeździł jak po sznurku, nie pozwalając absolutnie na nic goniącym go przeciwnikom. Później stracił skuteczność, poprzestając na dowożeniu za sobą Lidseya. Niewykluczone, że zaczęły odzywać się dolegliwości bólowe po sobotnim upadku podczas Grand Prix Polski we Wrocławiu.
Jakub Krawczyk 3-. Obiecująco rozpoczął zmagania, ponieważ akcja w biegu młodzieżowym wykonana na czwartym okrążeniu na pewno była widowiskowa. A tym bardziej po "trójce" w drugiej próbie wydawało się, że dostanie jeden start więcej (za Gustsa). Jednakże sztab szkoleniowy wrocławian zdecydował inaczej.
Marcel Kowolik 2. Wspaniale rozpoczął mecz, bo też czekał na indywidualne wyjazdowe zwycięstwo przez cały sezon. Potem zapowiadało się, że będzie kolejny błysk, ale pogubił pozycje na dystansie i na koniec jeszcze zabrał sobie szansę sam, pakując się w taśmę.
Nikodem Mikołajczyk bez oceny. Nie wyjechał na tor.
SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo
CZYTAJ WIĘCEJ:
Przegrali, ale mogą świętować. Dudek i Lambert bohaterami Apatora!
Świetny mecz Sparty! W Grudziądzu zapanował ogromny smutek, bo GKM był o włos!