Anita Włodarczyk pochodzi z Rawicza. Tam złapała żużlowego bakcyla. Bywała także na zawodach w Lesznie.
- Jako dzieci podchodziliśmy blisko bandy, by polewaczka nas zrosiła podczas przerw w wyścigach - mówiła podczas wizyty we Wrocławiu przy okazji Grand Prix. - Fajnie wrócić ponownie na stadion i zobaczyć zawody na żywo. Żużel to ogromne emocje i adrenalina - dodała.
Trzykrotna mistrzyni olimpijska w rzucie młotem była gościem Eurosportu. Wcieliła się w reporterkę tej stacji. - Ale absolutnie nie oznacza to końca kariery - zaznaczała. - To po prostu świetna zabawa - mówiła mistrzyni, która przed zawodami chętnie pozowała do wspólnych zdjęć z kibicami speedwaya, którzy dziękowali polskiej mistrzyni za lata pięknej kariery sportowej.
ZOBACZ WIDEO: Kościecha o GKM-ie na 2025. Czy Pludra zostanie w drużynie?
Włodarczyk jako dziecko uprawiała speedrower w barwach Pavartu Rawicz. To dyscyplina sportu, której zasady są nieco zbliżone do żużla. Ścigają się w czterech na cztery okrążenia, tyle tylko, że na rowerach, a nie motocyklach. W 1998 roku Anita Włodarczyk została mistrzynią Europy juniorów w rywalizacji drużynowej w speedrowerze.
Jedna z najbardziej utytułowanych polskich sportsmenek w historii została owacyjnie powitana na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu, kiedy pojawiła się na podium podczas jednej z przerw w zawodach Grand Prix.
Turniej nie okazał się jednak szczęśliwy dla Polaków. Co prawda trzech awansowało do półfinałów, ale żaden z Biało-Czerwonych nie wjechał do finału. Maciej Janowski miał defekt w półfinale. Podobny pech spotkał Bartosza Zmarzlika a jadący z dziką kartą Patryk Dudek w półfinale przyjechał trzeci. Liderem klasyfikacji IMŚ pozostał czterokrotny mistrz świata, Bartosz Zmarzlik, ale rywale zmniejszyli przewagę do Polaka.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Złe wieści dla Zmarzlika! Klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix
Wielkie dokonania Lindgrena. To trzeci zawodnik w historii Grand Prix