H.Skrzydlewska Orzeł Łódź pomimo fatalnego początku sezonu 2024, cały czas walczy o awans do fazy play-off w Metalkas 2. Ekstralidze. Nie zmieniła tego nawet przegrana na własnym torze z Arged Malesą Ostrów 39:51. Wydaje się wręcz, że zwycięstwo na własnym owalu z Energa Wybrzeżem Gdańsk powinno zapewnić podopiecznym Macieja Jądera miejsce w najlepszej szóstce.
Orzeł jednakże ma także zupełnie inne kłopoty, które mogą być spowodowane odejściem z klubu Witolda Skrzydlewskiego. Ten już od jakiegoś czasu zapowiada, że to jego ostatni rok za sterami łódzkiego ośrodka i ciągle utrzymuje, że odda zarządzanie drużyna za symboliczną złotówkę. Tym razem padły nawet konkretne daty.
- To nie są żadne plotki. W tym tygodniu wszystko będzie ogłoszone. Naszą rodzinę nie stać, aby dokładać po pięć milionów złotych rocznie na utrzymanie klubu. Największym sponsorem powinni być kibice. Taki Luke Becker, gdyby zrobił w niedzielę 15 punktów, to by zarobił około 100 tysięcy złotych. Jeżeli z biletów zbierze się połowa tej kwoty, to będzie wszystko - powiedział działacz w rozmowie z TV TOYA SPORT.
ZOBACZ WIDEO: Działacz Apatora zapowiada transfery. "Dwa, trzy głośne nazwiska zmienią kluby"
Część fanów jest zmartwiona takimi słowami Skrzydlewskiego. Inni za to przyjmą tę decyzję z ogromną radością, gdyż nie do końca są zadowoleni z tego, jak zarządzany jest H.Skrzydlewska Orzeł. O tym zresztą wspomniał sam prezes. Jak przyznał, wraz z rodziną, nie chcą stać takim osobom na drodze, dlatego oficjalnie oddadzą ośrodek w inne ręce. Chętni mają czas do końca września.
A co jeśli w tym okresie nikt się nie zgłosi? - Zlikwidujemy klub - zaznaczył jasno polski przedsiębiorca pogrzebowy. - 19 lat utrzymywaliśmy Orła. Myślę, że należy nam się jakiś szacunek, którego nie otrzymaliśmy. Pluto na nas, więc ci wszyscy mądrale, niech pokażą, na co ich stać - podsumował Witold Skrzydlewski.
Przypomnijmy, że jest to jeden z działaczy z najdłuższym stażem w polskim żużlu. Orzeł Łódź powstał z inicjatywy rodziny Skrzydlewskich po tym, jak w 2005 roku przestał istnieć TŻ Łódź. W tym czasie drużynie udało się awansować z trzeciego na drugi szczebel rozgrywkowy. Dwukrotnie była ona bliska awansu również na najwyższy poziom. Od sezonu 2021 nie włączyła się jednak do walki o pierwsze miejsce na zapleczu PGE Ekstraligi.
Czytaj także:
- "Nie ma słabych punktów". Drużyna Staszewskiego wskoczyła na właściwe tory
- Żużel. Kibice zacierają ręce na to spotkanie. "Na pewno nie pojedziemy w roli faworyta"