Abramczyk Polonia Bydgoszcz bardzo długo walczyła o to, by pozyskać Franciszka Majewskiego, a ten po zaledwie trzech miesiącach został wypożyczony do Texom Stali Rzeszów z opcją wykupienia po zakończonych rozgrywkach. Zawodnik nie ukrywa, czym kierował się przy podjęciu decyzji o zmianie przynależności klubowej.
- Pan Paweł (Piskorz - dop. red.) zadzwonił do mnie i zaproponował, abym dołączył do zespołu. Klub daje mi możliwość jazdy i rozwoju, więc długo się nie zastanawiałem. Praktycznie od razu się na to zgodziłem - przyznał Majewski podczas konferencji prasowej po piątkowym meczu w Rzeszowie.
Majewski w nowym zespole zadebiutował w piątkowym meczu Texom Stali z Innpro ROW-em Rybnik. Zaczął od dwóch punktów z bonusem, kiedy to w biegu młodzieżowym pokonali podwójnie rówieśników z Górnego Śląska.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Baron mówi wprost. "Strasznie ciężko tym chłopakom pomóc"
- Jestem bardzo zadowolony z pierwszego wyścigu, ale później coś się nie ułożyło po mojej myśli, ale mimo wszystko jest w porządku - dodał.
Żużlowiec wrócił wspomnieniami do niedawnego meczu, w którym w trudnych warunkach raz wystartował i zaliczył upadek. - Ten tor był wymagający. Nie bronię się, bo pojechałem totalnie bez sensu i bezradnie, a głowa została odcięta. Nie wspominam jednak tamtego występu źle. Wyczyściłem głowę i jadę dalej - zakończył.
Czytaj także:
- Nazar Parnicki mógł trafić do innego klubu z PGE Ekstraligi
- Hampel bohaterem kolejnego hitu transferowego?