Szybko skończył się mecz angielskiej Premiership dla Jasona Doyle'a, który już w czwartym biegu zaliczył groźny upadek, uderzając w drewniane bandy na prostej, a później przez nie przelatując. Według angielskich korespondentów Australijczyk trzymał się za prawe ramię.
Co prawda Doyle wstał o własnych siłach, ale reprezentujący barwy Ipswich Witches więcej razy pod taśmą się nie pojawił. Od razu, gdy odwieziono zawodnika GKM-u do parku maszyn, zabrano go na badania kontrolne do szpitala, aby sprawdzić co z prawą ręką i czy coś jeszcze ucierpiało w tym groźnym wypadku.
Nie wiadomo, jak mocno ucierpiał w tym zdarzeniu Doyle, ale z pewnością Australijczyk nie chciał ryzykować dalszą jazdą w tym meczu. Wiedział bowiem, że już w niedzielę czeka go ważny mecz w PGE Ekstralidze.
ZOOleszcz GKM zmierzy się bowiem z KS Apatorem Toruń w derbach Kujaw i Pomorza. W Grudziądzu wszyscy mocno liczą na dobry występ Doyle'a w tym ważnym meczu nie tylko ze względu na derby, będzie to bowiem bardzo dobra okazja na zdobycie ligowych punktów. Wszyscy zatem będą czekać na wyniki badań Australijczyka.
Czytaj także:
Fajfer nie chce być najsłabszy. Zdecydował się na spore zmiany
Janusz Kołodziej blisko Apatora?! Jest reakcja jego menedżera
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Holloway i Cegielski