Żużel. Udowodnił, że dla niego nie ma straconych biegów. Wjechał między dwóch rywali [WIDEO]

Twitter / CANAL+ SPEEDWAY / Na zdjęciu: atak Andrzeja Lebiediewa
Twitter / CANAL+ SPEEDWAY / Na zdjęciu: atak Andrzeja Lebiediewa

W niedzielne popołudnie w Poznaniu rozegrano finał Mistrzostw Polski Par Klubowych. Na Golęcinie nie zabrakło ciekawych wyścigów. Bohaterem największych emocji był Andrzej Lebiediew.

W tym artykule dowiesz się o:

Najlepsi żużlowcy świata zawitali w niedzielę do Poznania, gdzie zespoły PGE Ekstraligi i gospodarz Ates Energy Group PSŻ rywalizowały o medale Mistrzostw Polski Par Klubowych. Kilka wyścigów mogło się podobać fanom, którzy oglądali rywalizację na Golęcinie. Szczególnie te, kiedy na owal wyjeżdżał Andrzej Lebiediew.

Łotysz show zafundował m.in. w starciu Fogo Unii Leszno z NovyHotel Falubazem Zielona Góra. Miało to miejsce w piętnastym wyścigu dnia.

Od krawężnika ustawili się: Andrzej Lebiediew, Przemysław Pawlicki, Bartosz Smektała i Jarosław Hampel. Cała czwórka wyszła równo ze startu, ale w pierwszym wirażu Pawlicki nakrył Lebiediewa. Łotysz spadł na moment nawet na czwarte miejsce i zaczął bój o punkty.

Kiedy Smektała minął obu rywali i uciekł do przodu, jasne stało się, że Lebiediew zrobi wszystko, by przedzielić niezbyt dobrze radzących sobie na poznańskim torze zawodników Falubazu. I wykonał on kapitalny manewr w pierwszym wirażu trzeciego okrążenia. Uczestnik cyklu Grand Prix wjechał pomiędzy Hampela i Pawlickiego, najpierw mijając byłego wicemistrza świata, a następnie wyjeżdżając przed kapitana zespołu z województwa lubuskiego.

I choć do zakończenia wyścigu zostało już półtora okrążenia, to obaj panowie jeszcze po dwa razy zamieniali się pozycjami. Jednak to Lebiediew zadał ten ostateczny "cios", który dał mu drugą pozycję.

Czytaj także:
1. Staszewski chwali dwóch swoich podopiecznych
2. Centymetry dzieliły nas od tragedii w Gnieźnie

ZOBACZ WIDEO: "Biorę na siebie". Kacper Woryna o słabszej formie w sezonie 2023

Komentarze (0)