Na obozie ZOOleszcz GKM-u Grudziądz w Hiszpanii pojawili się wszyscy zakontraktowani na ten sezon zawodnicy, którzy powalczą o punkty w PGE Ekstralidze. Żużlowcy na brak zajęć nie narzekali, choć przede wszystkim celem zgrupowania była integracja. Atmosfera ma być kluczem do dobrych wyników.
- Bardzo mi się podoba, że starsi zawodnicy dobrze podchodzili do młodych, rozmawiali. Młodzi wiadomo, że jeszcze troszeczkę się krępują, jest trochę bariery językowej, ale chłopacy naprawdę się poznali i to był właśnie ten cel, żeby na wiosnę, gdy ruszymy z treningami na torze, była więź i współpraca między zawodnikami - powiedział cytowany przez klubowe media Robert Kościecha.
W trakcie zgrupowania zdecydowano również, kto będzie pełnił rolę kapitana zespołu. Szkoleniowiec przyznał, że zaproponował do tej roli dwóch Australijczyków - Maxa Fricke'a oraz Jasona Doyle'a, którzy są najbardziej doświadczeni na arenie międzynarodowej. Zadecydowali o tym koledzy.
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?
- Po kilku dniach zrobiliśmy wybory, każdy z zawodników i sztabu trenerskiego wybrał sobie zawodnika, policzyliśmy głosy i sprawiedliwie wyszedł Jason, który został kapitanem. To, że jest najstarszy, to nie znaczy, że miał nim zostać. Zdecydował zespół, nie trener czy jedna osoba i z tego się bardzo cieszę - dodał Kościecha.
Zniecierpliwieni kibice oczekują informacji, kiedy żużlowcy ZOOleszcz GKM-u Grudziądz wyjadą na tor. Wadim Tarasienko przebywa obecnie w słoweńskim Krsko, a Max Fricke odbył sesję treningową w Gnieźnie.
- Jeśli pogoda pozwoli w terminie 13-15 marca chciałbym wyjechać na tor w Grudziądzu. Wiadomo, że Australijczycy i Wadim Tarasienko będą mieć zawody w Anglii. Kiedy ruszymy 15 marca, to mamy miesiąc do ligi i myślę, że spokojnie to wystarczy, żeby chłopacy się rozjeździli, a zwłaszcza chodzi mi tu o Polaków, którzy będą mieć tej jazdy mniej - zakończył Kościecha.
Czytaj także:
1. Żużel doczeka się reprezentanta Japonii? "Byłbym bardzo szczęśliwy"
2. Zawiodła ich postawa Niemców. "Trochę nie fair"