Żużel. Reaktywują kultową imprezę. "Szukaliśmy czegoś, co moglibyśmy zrobić dla kibiców"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: wyścig na gali lodowej
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: wyścig na gali lodowej

Na miesiąc przed żużlową inauguracją w Częstochowie - 23 lutego zawarczą w tym mieście motocykle. Jednak nie na obiekcie przy ul. Olsztyńskiej, a przy Boya-Żeleńskiego, gdzie mieści się sztuczne lodowisko.

23 marca Memoriałem Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego zainaugurowany zostanie sezon żużlowy w Częstochowie. Nim jednak nadejdzie wiosna, 23 lutego na północy województwa śląskiego odbędzie się Gala Lodowa o Puchar Prezydenta miasta - Krzysztofa Matyjaszczyka.

Skąd pomysł na to, by znów przyciągnąć fanów na sztuczne lodowisko? - Szukaliśmy czegoś, co moglibyśmy zrobić dla kibiców w tym okresie pięciu miesięcy wolnych od żużla. Prezes Michał Świącik rzucił pomysł zorganizowania gali lodowej. Zadzwoniliśmy do kilku zawodników, okazało się, że są chętni i wracamy - wytłumaczył Rafał Piotrowski z biura prasowego Włókniarza w rozmowie z TV Orion.

Tym samym Włókniarz po siedmiu latach reaktywuje imprezę, którą przed laty organizował wychowanek i legenda klubu Sławomir Drabik. Warto w tym miejscu odnotować jednak, że w 2020 roku w ramach gali lodowej rywalizowali zawodnicy na motocyklach o pojemności 80-125cc, a stawką było Indywidualne Mistrzostwo Polski. Rozegrano również mecz towarzyski reprezentacji Polski z Czechami.

ZOBACZ WIDEO: Kościecha szczerze o swoim zawodniku. "Byłem sceptyczny do tego kontraktu"

Biało-Czerwone barwy tamtego dnia reprezentowali Wojciech Lisiecki, Romuald Lisiecki, Bartosz Szymura oraz Marcin Sekula. Pierwszy i ostatni ponownie zawitają do Częstochowy, gdzie powalczą m.in. z Marcelem Kajzerem, czy dwójką Niemców - Ronny Weisem i Richardem Geyerem.

- To są zawodnicy, którzy za naszą zachodnią granicą rywalizują średnio raz w miesiącu, bo mają cykl takich turniejów i jest to profesjonalnie zorganizowane - przyznał Piotrowski, który dodał, że obcokrajowcy zawitają do Częstochowy ze sprzętem potrzebnym do organizacji lodowego ścigania. Przywiozą ze sobą m.in. taśmę oraz sygnalizację świetlną oznaczającą przerwanie wyścigu.

W obsadzie znalazł się także reprezentant Włókniarza Szymon Ludwiczak. Niewykluczone, że na motocyklu znów zaprezentuje się inny z wychowanków gospodarzy, który z niezłym skutkiem radził sobie na lodowej tafli. Mowa o Mateuszu Kowalczyku. - Dopiero po treningach dowiemy się, czy zdecyduje się na powrót - powiedział Piotrowski.

Z informacji przekazanych przez przedstawiciela klubu wiemy, że na starcie ma się pojawić dziewięciu zawodników, którzy zmierzą się w dwunasto lub trzynastobiegowym turnieju. Oprócz głównych bohaterów widowiska na tafli mają się zaprezentować młodzi zawodnicy z Polski i Niemiec.

Zawody w Częstochowie zaplanowano na 23 lutego. Ich początek wyznaczono na godzinę 19.

Czytaj także:
1. Żużel miał być dla niego antidotum
2. Polski trener jest dla niego niczym drugi ojciec

Komentarze (1)
avatar
Don Ezop Fan
14.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzika karta- Don Bartolo "Ermol" Czekanski z Wilkszyna.