Żużel. Robił silniki dla najlepszych. Od króla dostał list z gratulacjami

 / W przyszłym roku PGE Ekstraliga chce przeprowadzać kontrole techniczne
/ W przyszłym roku PGE Ekstraliga chce przeprowadzać kontrole techniczne

Guy Allott najpewniej nie jest szerzej znany polskiej publiczności. Jako żużlowiec ścigał się w Wielkiej Brytanii po II Wojnie Światowe. Jego kariera została jednak brutalnie przerwana. Później oddał się innej pasji.

Allott urodził się 19 września 1922 roku w oddalonym o 20 kilometrów od Sheffield Penistone. Jego o 14 lat starszy brat także jeździł na żużlu, a obaj mieli okazję do wspólnych startów.

Solidny żużlowiec

Guy zadebiutował 2 czerwca 1949 roku w meczu pomiędzy Sheffield Tigers i Southampton Saints. 27-letni wówczas zawodnik pojawił się w dwóch wyścigach i zdobył pięć punktów oraz bonus.

Anglik przez kolejne sezony był co najmniej solidnym ligowcem. W tym czasie występował, chociażby w barwach Cradley Heath Heathens, Wolverhampton Wolves czy Leicester Lions. W maju 1963 roku jego kariera została jednak brutalnie przerwana. Podczas parady w Sheffield spadł z traktora, a w konsekwencji doznał poważnego urazu dłoni. Allott do zdrowia powrócił, ale do ścigania już nie.

ZOBACZ WIDEO: Nowy przewodniczący GKSŻ. Krzysztof Cegielski wielokrotnie ścierał się z Ireneuszem Igielskim

Nowa rzeczywistość

Jednak się nie załamał i postanowił zająć się pracą nad silnikami. Początkowo w szopie w ogrodzie, ale później otworzył sklep motocyklowy. Trzeba przyznać, że poziomem zawodników, z którymi współpracował, nie powstydziłby się obecnie nawet Ryszard Kowalski. Ove Fundin, Ivan Mauger i Ole Olsen to tylko niektórzy żużlowcy, którzy startowali na silnikach przygotowanych przez Brytyjczyka.

Co ważne, pomimo współpracy z najlepszymi zawodnikami na świecie, żaden z nich nigdy nie podejrzewał mechanika o faworyzowanie któregoś z nich. Nowozelandczyk używał silników od niego niemal przez całą karierę. Allott jednak pomagał nie tylko najlepszym. Ważny dla niego był również los najmłodszych zawodników. Dzięki temu wschodzące gwiazdy także mogły liczyć na jego wsparcie.

- Był skrupulatnym pracoholikiem i perfekcjonistą, a jednocześnie skromną osobą, która nigdy nie próbował przypisywać sobie sukcesów ludzi, którzy osiągali je na sprzęcie od niego. Całe dni spędzał w swoim warsztacie. Jego silniki były też niezawodne. Raczej nie zdarzało się, żeby ktoś, kto jeździł na przygotowanej przez niego jednostce, nie ukończył wyścigu z powodu problemu z silnikiem - napisał Peter Oakes a łamach "Speedway Star".

List od króla

Wielu zawodników później dziękowało Brytyjczykowi za ogromną pomoc. Ove Fundin przyznał, że to na jego silniku wygrał mistrzostwo świata w 1967 roku. Allott zajmował się pracą ze sprzętem aż do czasu, gdy zamieszkał w domu opieki. Po ukończeniu setnych urodzin jako jeden z pierwszych w kraju otrzymał list gratulacyjny od Karola III.

Guy Allott zmarł 23 października 2023 roku w wieku 101 lat.

Czytaj także:
Żużel. Szykuje się milionowa inwestycja w gdański stadion
Żużel. Podpisali dwa kontrakty. Jeden z zawodnikiem polskiego klubu

Komentarze (1)
avatar
Don Ezop Fan
5.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepsze silniki przygotowuje Majster Kaziu Juskowiak.