Co ciekawe włodarze tarnowskiego zespołu kompletowanie przyszłorocznego zestawienia zaczęli od duńskiego zaciągu. Jeśli podpis pod nowym kontraktem (trzecim z rzędu) z trzecim juniorem świata - Patrickiem Hougaardem można było uważać za priorytet, to już umowa z Jesperem Monbergiem jest sporym zaskoczeniem. 32-letni Duńczyk jeszcze dwa lata temu był jeźdźcem ekstraligowej Stali Gorzów, ale okazał się obok Pawła Hliba i Mateja Ferjana jedną z największych pomyłek w drużynie, a może i całej lidze. Skusił się na powrót do ligi, która mu najbardziej pasowała oraz do zespołu gwiazd jaki stworzono w Tarnowie. W Unii był idealnym uzupełnieniem dla liderów tzw. drugą linią. Dlatego tym bardziej może dziwić kolejna próba podboju przez niego najlepszej ligi świata. Sam zawodnik zdaje sobie sprawę z tego na jak głęboką wodę (znów) przychodzi mu się rzucić. - Ekstraliga to bardzo trudne zadanie dla każdego żużlowca. Razem z moim teamem będziemy starali się sprostać temu wyzwaniu. Duże znaczenie będą odgrywać mecze wyjazdowe, a ja znam większość tych torów, dlatego będę chciał dać z siebie wszystko - mówi Monberg.
Wkrótce powinniśmy poznać kolejnych zawodników, którzy zdecydują się na kontynuacje swoich karier w barwach "Jaskółek". Do finalizacji rozmów jest już naprawdę blisko. - Sytuacja Janusza Kołodzieja jest już dobrze znana i nie chciałbym zabierać znów w niej głosu, tak jak jest napisane w oświadczeniu, dla tego zawodnika i naszego wychowanka zawsze będą drzwi otwarte czy to dziś czy w przyszłości. Ja natomiast zawsze mówiłem, że chcę pozostawić skład z poprzedniego sezonu, dlatego prowadzimy rozmowy z pozostałymi zawodnikami, spotykamy się i zbliżamy się w swoich stanowiskach. Z Piotrem Świderskim spotkaliśmy się w sumie trzy razy i jesteśmy bliscy finalnego rozwiązania oczywiście w pozytywnym sensie. Z wakacji wraca menadżer Sebastiana Ułamka i będziemy jeszcze dogrywać pewne sprawy, ale tu też zostały zaakceptowane wstępne warunki. Z Bjarne Pedersenem natomiast jesteśmy umówieni na przyszły tydzień, ma on firmować markę naszego głównego partnera Azoty Tarnów, więc składu Unii nie wyobrażam sobie także bez niego - oznajmia prezes Bogdan Gurgul.
Jaka jest szansa pozostanie w drużynie dotychczasowego szkoleniowca Romana Jankowskiego, który z ekipą podwójnego Drużynowego Mistrza Polski zdążył spaść do pierwszej ligi, by po roku z powrotem awansować? - Szansa jest zawsze, ale jaka, to teraz trudno powiedzieć. Tak naprawdę sprawę trenera można rozwiązać dopiero w marcu - ucina krótko sternik "Jaskółek".
Obecnie nikt już nie pamięta problemów finansowych z jakimi borykała się Unia Tarnów w 2007, a zwłaszcza w 2008 roku. Sezon 2009 został zamknięty bez długów, co rzuca inne, zdecydowanie jaśniejsze światło na sprawy nowych umów nie tylko z zawodnikami. - Sprawę rozmów ułatwia nam przede wszystkim fakt, że jesteśmy wiarygodnym partnerem. Na swoją markę pracowaliśmy cały poprzedni sezon, nie mamy żadnych zaległości wobec zawodników, a przecież na warunki pierwszoligowe papierowy skład był bardzo mocny. Zrobimy wszystko, aby podobnie było i teraz - wyjaśnia szef ŻSSA Unia.