Żużel. Kolejarz Rawicz podał powód nałożonej kary. Klub już ją opłacił

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: zawodnik Metalika Recycling Kolejarza Rawicz na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: zawodnik Metalika Recycling Kolejarza Rawicz na prowadzeniu

W środę GKSŻ poinformowała o zawieszeniu klubu z Wielkopolski w związku z niewykonaniem orzeczeń. Już następnego dnia wszystkie zaległości zostały uiszczone, a Niedźwiadki zostały odwieszone.

Obecny sezon Metalika Recycling Kolejarza Rawicz nie należał do najbardziej udanych. Drużyna Macieja Jądera okazała się zdecydowanie najsłabsza w 2. Lidze Żużlowej. To nie było jednak jedyne zmartwienie sympatyków tego ośrodka.

W drugiej części rozgrywek pojawiło się wiele informacji o nie najlepszej sytuacji finansowej klubu, a do tego w konflikt popadli kibice i Sławomir Knop. Doszło nawet do tego, że Niedźwiadki niektóre spotkania odjechały w mocno rezerwowym składzie.

W środę z kolei Główna Komisja Sportu Żużlowego postanowiła zawiesić rawiczan za brak wykonania orzeczenia. Nie wiadomo jednakże było, czego dokładnie dotyczyła taka sankcja. - My jako GKSŻ nie możemy uchylać, nie wolno nam podać, co znajduje się w orzeczeniu. Tylko sam klub z Rawicza może to zrobić - przekazał nam Zbigniew Fiałkowski.

WP SportoweFakty starały się również skontaktować ze szkoleniowcem Kolejarza oraz z samym prezesem. To się jednak nie udało. W czwartek za to na oficjalnym profilu rawiczan pojawił się wpis, w którym poinformowano, że zawieszenie było spowodowane nieopłaceniem kary za odpalenie rac przez kibiców, lecz wszystko zostało już uregulowane.

Tę informację potwierdził najnowszy komunikat nr 116/2023 Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

"W związku z wykonaniem kar wynikających z orzeczeń GKSŻ, w dniu 7 września 2023 r. stan zawieszenia klubu RKS Kolejarz Rawicz został zniesiony."

ZOBACZ WIDEO: Michał Świącik mówi o kontrowersyjnym materiale Canal+

Czytaj także:
Żużel. Będzie bunt polskich klubów?! To może być szok dla środowiska
Mają do zapłacenia 260 tysięcy złotych kary. "Nie poddamy się"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty