Tajemnic tor w Malilli nie ma przed światową czołówką żadnych, bo sobotnia impreza to już siedemnasta w historii Grand Prix, której gospodarzem była ta mała, bo zaledwie niespełna półtora tysięczna miejscowość oddalona niespełna 200 kilometrów na północ od Karlskrony. Dość powiedzieć, że niektórzy z uczestników mają już dwucyfrową liczbę występów w cyklu na obiekcie miejscowej Dackarny, która to miała na liście startowej trzech swoich reprezentantów.
I o ile Daniel Bewley oraz Andrzej Lebiediew pokazali się z bardzo dobrej strony, o tyle zupełnie zawiódł Maciej Janowski. Doskonale znający owal Polak po trzech zerach był już tak naprawdę poza turniejem, w którym na pewno liczył na wiele. Potem dorzucił tylko dwa punkty i w klasyfikacji wyprzedził jedynie jeszcze słabiej jeżdżącego w sobotę Jasona Doyle'a.
Jak zwykle mocno polewany przez Phila Morrisa tor w Malilli od początku pozwalał na wiele. Nie brakowało walki i tzw. mijanek. Nieudanie jednak rozpoczął jazdę Bartosz Zmarzlik. Groźnie upadł po walce z Jackiem Holderem, lecz na szczęście nic mu się nie stało. Lepszy humor miał Patryk Dudek, choć czuł niedosyt, że nie udało mu się zwyciężyć w pierwszej serii, bo - jak sam przekonywał w rozmowie z Eurosportem - zepsuł moment startowy.
Nie zepsuł go za to po przerwie i w świetnym stylu pokonał rywali. To samo zrobił bardzo szybko odbudowany Zmarzlik. Jeszcze lepiej dysponowany był Martin Vaculik, bo będący jako jedyny niepokonanym na tym etapie zmagań w Szwecji. Ścigać można było się cały czas, choć byli też i tacy, którzy gubili się i tracili pozycje na dystansie, jeżdżąc zbyt szeroko. Dobrym przykładem jest tutaj Mikkel Michelsen, który zepsuł kolejną rundę w tym roku.
Zaprzeczał jednak temu, jak zwykle naładowany przy okazji startów w światowej elicie Fredrik Lindgren. Przy euforycznym dopingu szwedzkiej, licznie zgromadzonej publiczności na Skrotfrag Arenie wygrał w trzeciej serii, mijając na początku biegu Zmarzlika. Być może podpatrzyli go Vaculik i Lebiediew, bo w dwunastej odsłonie wieczoru Słowak po podobnym manewrze wyjechał na czoło stawki, z kolei Łotysz jechał cały czas po zewnętrznej, czym mocno wywierał presję na rywalu. Turniej cały czas był więc energetyczny i mógł się podobać.
ZOBACZ WIDEO: Nicki Pedersen sprzedał jeden z najlepszych silników. Wyjaśnia powody
Potwierdził to bieg najmocniejszych, czyli Lindgrena i Vaculika. Szwed przechytrzył Słowaka na wyjeździe z pierwszego łuku, lecz musiał cały czas uważać na jego ataki, aby nie stracić prowadzenia. Tymczasem kontynuował dobrą jazdę Dudek zaliczający w czwartej serii drugą wygraną, co dało mu już awans do półfinału. Do tego zbliżył się również Zmarzlik, bo także i on zainkasował "trójkę", pokonując po fenomenalnym pojedynku niezwykle sumiennego, szybkiego i nie pierwszy raz zadziornego na dystansie Roberta Lamberta.
Przed półfinałami aktualny indywidualny mistrz świata dorzucił kolejne trzy punkty, choć znów był zmuszony do skrupulatnej jazdy w defensywie. A to dlatego, że ataki z każdej ze stron starał mu się serwować Vaculik. Fazę zasadniczą wygrał więc Lindgren, który tak jak Słowak uzbierał 13 punktów, ale miał nie trzy, a cztery zwycięstwa. Zmarzlik był trzeci, Dudek przystępował do decydującej części z piątej pozycji, bo czwarty był jeżdżący trochę "po cichu" Max Fricke.
Niepocieszony był za to jeżdżący widowiskowo Lebiediew, który zdobył osiem punktów, ale nie załapał się do półfinału, w czym przeszkodziło mu dotknięcie taśmy w czwartym starcie i... atak Bewleya na ostatniej prostej w wyścigu dziewiętnastym na pozycję Lamberta. Brytyjczyk wślizgnął się dzięki temu do TOP8, by w półfinale przechytrzyć Holdera i wraz z Lindgrenem wjechać do finału. Z drugiego awansowali natomiast świetnie jadący Dudek oraz Vaculik. Zakończyła się więc seria Zmarzlika, który wyśrubował osiem z rzędu udziałów w finałach GP.
Faworytem do triumfu był niewątpliwie Lindgren. Startował z najlepszego pola drugiego, Dudek ruszał z trzeciego. Po zwolnieniu taśmy prowadził jednak Vaculik, którego Szwed gonił, ale zarazem musiał uważać na Bewleya. Na drugim łuku trzeciego okrążenia reprezentant Trzech Koron przeszarżował i wpakował się w Słowaka, po czym obaj upadli na tor. Na szczęście wstali o własnych siłach, choć Lindgren przeleciał przez kierownicę, uderzając głową o podłoże. Smutne miny szwedzkich kibiców były tym wyraźniejsze, bo ich rodak został wykluczony.
W powtórce znów prowadził Vaculik, za nim z początku walczyli ze sobą Bewley i Dudek. Wydawało się więc, że Słowak dowiezie zwycięstwo, lecz Brytyjczyk zrobił ten sam manewr, co w dwóch poprzednich wyścigach i po ataku przy krawężniku na wyjeździe z drugiego łuku wyprzedził rywala. I była to już końcówka trzeciego okrążenia. Spryt Bewleya przenosił go więc z piekła do nieba aż trzy razy. Co więcej, rudowłosy zawodnik jechał trzeci raz w życiu w finale GP i... trzeci raz ten finał wygrał. Niesamowite!
Wyniki:
1. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - 13 (3,1,2,1,1,2,3) - 20 pkt GP
2. Martin Vaculik (Słowacja) - 17 (3,3,3,2,2,2,2) - 18
3. Patryk Dudek (Polska) - 14 (2,3,1,3,1,3,1) - 16
4. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 16 (3,1,3,3,3,3,w) - 14
5. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 12 (w,3,2,3,3,1) - 12
6. Max Fricke (Australia) - 12 (3,1,1,3,3,1) - 11
7. Jack Holder (Australia) - 9 (2,0,3,2,2,0) - 10
8. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 8 (2,2,2,2,0,0) - 9
9. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 8 (2,2,2,t,2) - 8
10. Anders Thomsen (Dania) - 7 (w,2,3,0,2) - 7
11. Jacob Thorssell (Szwecja) - 6 (1,2,1,2,0) - 6
12. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 5 (0,3,1,1,0) - 5
13. Mikkel Michelsen (Dania) - 5 (1,0,0,1,3) - 4
14. Leon Madsen (Dania) - 3 (1,1,0,0,1) - 3
15. Maciej Janowski (Polska) - 2 (0,0,0,1,1) - 2
16. Jason Doyle (Australia) - 1 (1,0,0,0,0) - 1
17. Filip Hjelmland (Szwecja) - 0 (0) - 0
18. Casper Henriksson (Szwecja) - ns - 0
Bieg po biegu:
1. (59,29) Fricke, Dudek, Madsen, Woffinden
2. (59,26) Vaculik, Lambert, Michelsen, Janowski
3. (58,73) Bewley, Holder, Doyle, Zmarzlik (w/u)
4. (59,61) Lindgren, Lebiediew, Thorssell, Thomsen (w/su)
5. (59,86) Zmarzlik, Lebiediew, Madsen, Janowski
6. (59,66) Dudek, Lambert, Lindgren, Doyle
7. (59,71) Vaculik, Thomsen, Fricke, Holder
8. (59,77) Woffinden, Thorssell, Bewley, Michelsen
9. (60,50) Holder, Lambert, Thorssell, Madsen
10. (60,80) Thomsen, Bewley, Dudek, Janowski
11. (60,10) Lindgren, Zmarzlik, Fricke, Michelsen
12. (60,23) Vaculik, Lebiediew, Woffinden, Doyle
13. (60,47) Lindgren, Vaculik, Bewley, Madsen
14. (60,11) Dudek, Holder, Michelsen, Hjelmland (Lebiediew - t)
15. (60,25) Fricke, Thorssell, Janowski, Doyle
16. (60,00) Zmarzlik, Lambert, Woffinden, Thomsen
17. (60,35) Michelsen, Thomsen, Madsen, Doyle
18. (60,06) Zmarzlik, Vaculik, Dudek, Thorssell
19. (60,07) Fricke, Lebiediew, Bewley, Lambert
20. (59,59) Lindgren, Holder, Janowski, Woffinden
Półfinały:
21. (59,68) Lindgren, Bewley, Fricke, Holder
22. (59,59) Dudek, Vaculik, Zmarzlik, Lambert
Finał:
23. (59,70) Bewley, Vaculik, Dudek, Lindgren (w/su)
Sędzia: Jesper Steentoft (Dania)
NCD: 58,73 s. - uzyskał Daniel Bewley w biegu 3.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Szwed nowym mistrzem świata SGP3! Srebrny medal Pawełczaka!
IMP wracają po latach do Piły. Start Hampela jedną z głównych atrakcji finału