Tadeusz Kostro: Chciałbym pójść na wypożyczenie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dla Tadeusza Kostro mógł to być przełomowy sezon. Wydawało się, że dla 18-latka rodem z Mielca limit pecha został już wyczerpany. Nic bardziej mylnego. Czary goryczy dopełniło kolejne złamanie ręki na ostatnim łuku drugiego podejścia do derbowego meczu Unii Tarnów w Rzeszowie. Jak się okazało kolizja z Dawidem Lampartem wystarczyła do odwołania zawodów na ciężkim rzeszowskim torze. Kto wie jakby potoczyła się dalsza część sezonu dla Tadka, który w feralnym biegu prowadził...

Tauron Cup ma być dla wychowanka Unii Tarnów dobrym zwieńczeniem jak do tej pory nieudanego sezonu, czy jednak dane mu będzie zaprezentować się po raz ostatni w tym roku przed tarnowską publicznością? - Na razie trzymam kciuki za pogodę, bo nie ukrywam bardzo zależy mi na starcie w tych zawodach. Miałem bardzo pechowy sezon i mało jeździłem. Chcę go podsumować dobrym występem , a przede wszystkim pokazać wszystko co potrafię - odpowiada Kostro.

Od początku swojej krótkiej, ale burzliwej już kariery Tadeusz ma problemu ze znalezieniem darczyńcy, który by mu pomógł w rozwinięciu swojego niewątpliwego talentu. - Wciąż jestem na etapie poszukiwań sponsorów, ale nie ukrywam jest z tym bardzo ciężko. Żyję nadzieją, że teraz kiedy wszyscy zaczynają planować kolejny rok będzie może trochę łatwiej. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto mi pomoże, a jak nie, to sam postaram się znaleźć jakiś sposób, aby jeździć na żużlu, bo strasznie mi na nim zależy. Serca do walki z pewnością nie brakuje, pozostają jedynie te nieszczęsne kwestie sprzętowe. Jeżeli będę miał dobry motocykl, ale z kolei nie będę sobie na nim radził to znaczy, że coś tu nie gra ze mną. Jeżeli jednak ja jestem zły i mam dodatkowo "osiołki", to tak naprawdę nie wiem na czym stoję i powstaje duży mętlik- tłumaczy wychowanek "Jaskółek".

Kostro nie ma złudzeń i wie, że o miejscu w składzie ekstraligowej Unii Tarnów nie ma w tym momencie nawet co marzyć. Chciałby jednak w niej pozostać na zasadach zawodnika występującego w zawodach młodzieżowych. - Idąc drogą obserwacji, to wychodzi na to, że nawet Szymek Kiełbasa będzie miał ciężko w Ekstralidze. Ja miałem praktycznie sezon stracony z powodu kontuzji, więc miałem więcej czasu na przemyślenia. Wyszło na to, że muszę wziąć się za siebie przede wszystkim indywidualnie. W lidze nie będzie dla mnie prawdopodobnie miejsca, dlatego chciałbym pójść na jakieś wypożyczenie i jeździć co tydzień, a co za tym idzie być w rytmie meczowym. Chciałbym też znaleźć człowieka, który by mi pomógł, to wszystko zorganizować. Niewątpliwie jest mi potrzebny taki mentor. Wywnioskowałem to po wielu latach będąc sam. Nawet w Tarnowie mieszkam w pojedynkę. Cieszyłoby mnie wypożyczenie do drugiej ligi oraz walka w barwach Unii w czasie zawodów juniorskich - dodaje Tadeusz Kostro.

Źródło artykułu: