Czy Niemcy wygrywając w Gdańsku odrobili punkty stracone u siebie z Arged Malesą? - Można tak to potraktować. Musieliśmy zacząć zdobywać punkty po słabym początku sezonu, bo naprawdę chcemy utrzymać się w 1. Lidze Żużlowej. Tego się jednak nie da zrobić bez wygranych meczów. Wygrana w Gdańsku jest niezwykle istotna dla nas, jesteśmy ponownie w grze - powiedział Norick Bloedorn w rozmowie z WP SportoweFakty.
Podczas spotkania Zdunek Wybrzeże Gdańsk - Trans MF Landshut Devils olbrzymim atutem było czwarte pole. - To prawda, szczególnie na samym początku meczu był to olbrzymi atut, bo nawierzchnia tam była bardzo przyczepna. Potwierdziło się to co prawda w biegach nominowanych, jednak mimo wszystko ja uważam, że dało się wygrywać z każdego pola - zaznaczył junior.
Do mającej olbrzymie dziury w składzie ekipy z Bawarii dołączył Jonas Jeppesen. Czy teraz jest to klucz do udanej końcówki sezonu? - Jonas zaliczył bardzo dobry mecz i szkoda tylko jego pierwszego wyścigu, gdy minął na trasie dwóch rywali i zanotował defekt. Dobrze jest mieć go ze sobą. Może mamy problemy z pozycją U-24, ale na sam koniec liczy się wynik drużyny, do którego przyczynił się cały zespół - ocenił Bloedorn.
W niedzielę Norick Bloedorn zdobył 10 punktów i 2 bonusy. Jeżdżący w Zdunek Wybrzeżu Keynan Rew przywiózł 9 punktów i bonus. Obaj są kandydatami do medali w IMŚJ. - Na pewno fajnie jest z kimś wygrywać i zdobywać więcej punktów od niego. Mogę być z tego zadowolony - podsumował Niemiec.
Czytaj także:
Ogromny ścisk na zapleczu
Polonia odrobiła straty po profesorsku
ZOBACZ WIDEO: Ci zawodnicy Unii Leszno jadą poniżej oczekiwań. Menedżer mówi o presji