Przypomnijmy, że Krzysztof Cegielski przekazał nam, że zgłaszają się do niego zawodnicy, którzy nie dostali jeszcze wszystkich obiecanych pieniędzy za ostatni sezon. Problem dotyczył żużlowców, którzy odeszli z dotychczasowych zespołów i kwot sponsorskich. Ta informacja wywołała duże poruszenie w środowisku żużlowym.
- Mam informacje od dwóch zawodników z dwóch różnych klubów, że po tej publikacji sprawa ruszyła. Po poinformowaniu opinii publicznej o zaległościach żużlowcy już otrzymali część środków - mówi nam Krzysztof Cegielski.
To pokazuje, że prezesi najwyraźniej przestraszyli się kontynuacji tego tematu. Szef stowarzyszenia "Metanol" nie ukrywa zresztą, że spodziewał się takiego obrotu spraw.
- Tkwiliśmy przez lata w patologii i nikt poza mną nie mógł mówić o tych kwestiach. Zawsze pomagało jednak medialne nagłośnienie sprawy. Nie jestem zatem zaskoczony, że i tym razem było podobnie. Taka presja po prostu działała i działa nadal - podkreśla.
Cegielski uważa jednak, że po zakończeniu sezonu 2023 zawodnicy nie będą musieli w ten sposób walczyć o swoje pieniądze. Wszystko ze względu na likwidację regulaminu finansowego, który nie będzie funkcjonować zarówno w PGE Ekstralidze jak i w niższych klasach rozgrywkowych,
- Gdybyśmy przeanalizowali ostatnie 10 lat i wsłuchali się w wypowiedzi działaczy, to wyszłoby na to, że nikt nie miał problemów z płatnościami. Później okazywało się jednak, że było inaczej. Takie sytuacje były i są nadal. Na szczęście za rok o tej porze będziemy funkcjonować w innej rzeczywistości, bo o pewnych sprawach będzie mówić otwarcie. Mam nadzieję, że te obecne wydarzenia są ostatnimi na długie lata. Po sezonie 2023 wszyscy będą tłumaczyć się przede wszystkim komisji licencyjnej, a nie reagować na moje słowa czy artykuły medialne - podsumowuje.
Zobacz także:
Na co Zmarzlik wydaje fortunę?
ZOBACZ Wielka impreza i pakiet sponsorski dla klubu z PGE Ekstraligi? "Rozmowy trwają"