Od kilku miesięcy duńska federacja (DMU) poszukiwała nowego trenera dla żużlowej reprezentacji, po tym jak postanowiono, iż sezon 2022 będzie ostatnim dla Hansa Nielsena na tym stanowisku. Nie było przy tym tajemnicą, że głównym kandydatem do zastąpienia legendy jest Nicki Pedersen. Nie oznacza to jednak, że 45-latek myśli o końcu kariery.
We wtorek Pedersen został przedstawiony jako następca Nielsena, ale trzykrotny mistrz świata będzie łączył obowiązki trenera z czynną jazdą na żużlu. Dlatego nadal będziemy oglądać go m.in. w PGE Ekstralidze w barwach ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.
Pedersen nie ma swoim CV pracy w roli trenera, więc rozpoczęcie przygody ze szkoleniem od reprezentacji Danii jest niezwykle ambitne ze strony ciągle aktywnego żużlowca. - To będzie ekscytujące - powiedział były mistrz świata w rozmowie z "Ekstrabladet" wkrótce po ogłoszeniu jego nominacji.
ZOBACZ Majewski i Gollob doczekali się nagrody. Będzie druga część filmu "Czas"?
- To był długi proces, podczas którego dużo myślałem o czekającym mnie wyzwaniu. Sprawy zostały załatwione, a w styczniu usiądziemy do stołu, przyjrzymy się strategii i budżetowi, jaki mamy do dyspozycji - dodał Perdersen, pytany o wizję rozwoju duńskiego żużla.
Zdaniem doświadczonego Duńczyka, żużel w kraju potrzebuje dużych zmian, aby wrócił na szczyt. - Pewne rzeczy zaczniemy robić inaczej i to na pewno wywoła krytykę, ale z łatwością ją przyjmę. Moim celem jest, aby Duńczycy znów stali na najwyższym stopniu podium w najważniejszych międzynarodowych mistrzostwach. Musimy wrócić na żużlową mapę świata. Ten cel jest bardzo realistyczny - zapowiedział.
Obecnie zawodnik ZOOleszcz GKM-u Grudziądz przechodzi rehabilitację przed sezonem 2023. Tegoroczna kampania zakończyła się dla Duńczyka przedwcześnie w związku z wypadkiem, jaki miał miejsce podczas jednego spotkań PGE Ekstraligi. W nim Pedersen doznał skomplikowanego urazu biodra.
Do nominacji Pedersena doszło w momencie, gdy akurat rozgrywany będzie DPŚ. W sezonie 2023 reprezentacja Danii będzie potrzebować zatem aż pięciu solidnie punktujących zawodników. Czy trener powoła sam siebie do składu? - Przy wyborze kadry narodowej liczy się to, kto jest w najlepszej formie, a nie mój wiek - powiedział, który zaznaczył, że nie można wykluczyć żadnego scenariusza.
Na owocną współpracę z 45-latkiem liczy też Jorgen Bitsch z DMU. - Obecnie w Danii mamy tylko 350 aktywnych zawodników. To sprawia, że wkład żużla w Duński Związek Motorowy staje się coraz mniejszy. Pula nowych talentów jest niewielka, chętnych do jazdy brakuje. Częściej zamyka się tory niż otwiera nowe. Dlatego musimy wprowadzić nową erę w tym sporcie - powiedział prezes DMU.
Czytaj także:
Niesamowite informacje z Australii! Zawodnik złamał kręgosłup i... jest już w domu
Cellfast Wilki Krosno z nowym zawodnikiem. W swoim kraju uchodzi za talent