Żużel. Bartosz Zmarzlik może poprawić tylko jeden element. "Jeżeli mu się uda, to nie zazdroszczę rywalom"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Bartosz Zmarzlik po pierwszym meczu finału PGE Ekstraligi był noszony na rękach
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Bartosz Zmarzlik po pierwszym meczu finału PGE Ekstraligi był noszony na rękach

Bogusław Nowak uważa, że Bartosz Zmarzlik to już żużlowiec kompletny, ale widzi jeden element, który mistrz świata może doszlifować. Choć i bez tego Polak ma szansę prześcignąć Maugera i Rickardssona.

[b]

Bogumił Burczyk, WP SportoweFakty: Bartosz Zmarzlik po raz kolejny nie miał sobie równych w walce o złoty medal IMŚ. Czy pana zdaniem wychowanek Stali ma szanse przebić Ivana Maugera i Tony Rickardssona pod względem wywalczonych tytułów? A może musi jeszcze coś poprawić?[/b]

Bogusław Nowak, były czołowy zawodnik i trener sportu żużlowego: Zmarzlik już teraz jest zawodnikiem kompletnym i uniwersalnym, radzącym sobie świetnie praktycznie na każdym torze. Analizując jego jazdę, prawie nie ma się do czego przyczepić. Jeżeli już usilnie szukamy czegoś, co Bartek może jeszcze dopracować, to starty.

Czyli żeby prześcignąć największych w tej dyscyplinie, nasz mistrz powinien położyć większy nacisk na moment startowy?

Niekoniecznie. Mam tu na myśli fakt, że i bez tego Bartek może ich dogonić. Gdyby poprawił się pod taśmą, doszedłby chyba do perfekcji. Bartkowi nie zawsze wychodzi ten element, zdarza się, że rywale reagują szybciej. Myślę, że kibice nawet trzymają kciuki, by tak się stało. Liczą na to, żeby Zmarzlik te starty czasami przegrywał, bo wtedy rozpoczyna się prawdziwe show na dystansie.

ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik: To był najdroższy defekt w mojej karierze. Poczułem się znokautowany

Pana zdaniem, konkurenci czują duży respekt, stając obok niego pod taśmą?

Na pewno. Ale to działa w obie strony. W sporcie od zarania funkcjonuje zasada "bij mistrza". Rywale na pewno mają duży respekt względem Zmarzlika, obawiają się go, jadąc w tym samym biegu. Z drugiej strony są szczególnie zmotywowani, żeby go pokonać. W związku z tym Bartek nierzadko ma trudniejsze zadanie, bo nastawienie rywali jest szczególne. Każdy by chciał po zawodach mówić; wygrałem ze Zmarzlikiem. Ale to jest swego rodzaju wzajemne oddziaływanie, przez które Bartek musi się mieć na baczności i cały czas ciężko pracować. W żadnym wypadku nie może spocząć na laurach. Cała dyscyplina na tym zyskuje, bo Zmarzlik stara się uciekać reszcie, która usiłuje go gonić.

Zważywszy na nieobecność Rosjan, czy jest ktoś, kto może realnie zagrozić Zmarzlikowi w walce o mistrzostwo? Mówi się, że drugi w kolejce jest Leon Madsen, któremu jednak w minionym sezonie sporo zabrakło do zdobycia tytułu.

Żużel to nieprzewidywalny sport. Zacznijmy od tego, że dyskwalifikacja rosyjskich żużlowców jest dla mnie jasna i oczywista. Nie mówię, że wojna wybuchła przez Sajfutdinowa i Artioma Łagute w i oczywiste, że oni cierpią na tym od strony sportowej i finansowej. Ale rzeczywistość jest brutalna. Ich kraj najechał zbrojnie na inne państwo, więc uważam, że sankcje muszą być i to zdecydowane. Co do pytania, to bym się jednak wstrzymał z przyznawaniem Bartkowi a priori kolejnych tytułów mistrzowskich, bo zawsze ktoś może wyskoczyć z formą lub sprzętem jak przysłowiowy diabeł z pudełka. Na przykład w taki sposób tytuł zgarnął kilka lat temu Jason Doyle. Zmarzlik i jego ekipa muszą być czujni i mieć oczy dookoła głowy.

Dzięki czemu wychowanek Stali zaszedł na szczyt?

Cechuje go wiele rzeczy. Nieustępliwość, wola walki. Żużel to jego ogromna pasja i to od małego. Uwielbia o nim rozmawiać, żyje tym. Prócz tego jest bardzo koleżeński i ma w sobie dużo pokory. Ja starałem się mu wskazać taką drogę, bowiem gdy uczyłem młodzież, kładłem na to duży nacisk. Mówiłem chłopakom, że umiejętności to jedno, ale żeby być sportowcem, trzeba mieć do tego odpowiedni charakter, zachowywać się z klasą. Dlatego bardzo się cieszę, że Zmarzlik podąża taką drogą. Ponadto jest świetnie zorganizowany, otacza się dobrymi fachowcami. Ma świetny warsztat, bardzo dobrą technikę i rewelacyjny charakter. To właśnie przepis na sukces. Poza tym Zmarzlik może być skoncentrowany tylko na jeździe. Ma świetną rodzinę, która dba o to, żeby jego głowa była czysta. Dzięki temu może skupić się na swojej pracy.

Na szczęście omijają go kontuzje.

To kolejny czynnik, dzięki któremu Zmarzlik jest aż tak wysoko, w tak młodym wieku. Właściwie już teraz mógłby się nazwać żużlowcem spełnionym, jest przecież trzykrotnym indywidualnym mistrzem świata. Rzeczywiście, urazy go omijają i całe szczęście. Pech potrafił w przeszłości zniszczyć wiele wspaniale zapowiadających się karier. Daj Boże żeby tak pozostało i kontuzje omijały Bartka szerokim łukiem. Inna sprawa, że on ma talent i umiejętność ratowania się z torowych opresji.

Można by wymienić wiele sytuacji, w których Zmarzlik ratował się przed upadkiem w takich momentach, w których inni nie daliby rady tego zrobić.

Właśnie. Tutaj na ratunek przychodzi jego technika i dlatego też mówię, że Zmarzlik jest kompletny. Panuje nad motocyklem, jak mało kto. Ma szybki sprzęt, świetny zespół. Już teraz jest najlepszym polskim zawodnikiem w historii. Można się wypowiadać o Bartku tylko w samych superlatywach. Cieszę się, że mamy takiego żużlowca.

Mauger i Rickardsson są więc w zasięgu.

Z pewnością. Bartek ma wszystko, żeby ich przegonić. Myślę, że gdy on zejdzie z tronu, jego osiągnięcia będą nie do przebicia przez wiele lat. Ale na tę chwilę trudno mi powiedzieć, że Zmarzlik za tyle i tyle lat ich prześcignie. Żużel jest bardzo nieprzewidywalny, a konkurencja nie śpi. Natomiast Bartek również nieustannie idzie do przodu i bez wątpienia przez wiele lat będziemy mieli z niego pociechę. On już teraz nic nie musi, tylko może. A może wciąż bardzo wiele.

Bogumił Burczyk, WP SportoweFakty

Zobacz także:
Dokąd zajdzie Maksym Drabik? "Charakter jest dziś jego kulą u nogi"
Zawodnik Stali powinien szukać pracy? Legendarny trener nie ma wątpliwości

Źródło artykułu: