- Każdy z nas dawał z siebie wszystko. Wiedzieliśmy, jaki to jest ciężar gatunkowy. Dwa punkty na przestrzeni całego roku najgorzej bolą. Musimy to jakoś przetrawić. Gratuluję drużynie z Krosna fajnej walki. Ten finał pokazał, że o awans walczyły dwie najlepsze drużyny. O wszystkim zadecydował jeden bieg, wielka szkoda - podsumował sobotnie spotkanie finałowe zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra, Krzysztof Buczkowski.
- Byliśmy gotowi na tak wielkie emocje. To jest sport i każdy chce wygrywać. Nie można również nikogo spisywać na straty. Myślę, że to było widać, że bardzo staraliśmy się jechać jak najlepiej - dodał.
Żużlowiec odniósł się do swojego występu i sytuacji jednego z biegów w jego wykonaniu. - Czułem się dobrze tego dnia, bo przygotowywałem się ostro do tego meczu. Jedna wpadka w moim trzecim biegu nie daje mi spokoju. Dobrze wyszedłem ze startu, ale coś tam brakowało, by zamknąć rywali na pierwszym łuku. Możemy się teraz doszukiwać, że ktoś mógł zrobić więcej punktów w Krośnie czy też tutaj. Nie ma to jednak chyba sensu - kontynuował.
Zawodnik ubolewał, że to jego zespół nie wywalczył awansu do najlepszej ligi żużlowej. - Ten sezon toczył się, jak się toczył. W finale nam zabrakło dwóch punktów i to boli, ale musimy się z tym oswoić. Ktoś z tych drużyn musiał być przegrany, szkoda, że w tym przypadku to my - zakończył ze smutkiem.
Zobacz także:
Protasiewicz odsyła Demskiego do słownika
Nie będzie powrotu Zagara do Stali Gorzów
ZOBACZ Historyczny sezon Zmarzlika. Prezes klubu wskazał kluczowy aspekt formy mistrza