Żużel. Legenda Falubazu gratuluje Zmarzlikowi, ale żałuje jednego. "To byłoby coś"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik (z lewej) i Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik (z lewej) i Maciej Janowski

Trzy tytuły indywidualnego mistrza świata ma w swojej kolekcji Bartosz Zmarzlik. Niewiele brakowało, a reprezentant Polski w tym sezonie mógłby cieszyć się z czwartego z rzędu złota. W zeszłym roku na przeszkodzie stanął jednak Artiom Łaguta.

2019, 2020, 2022 - w tych latach Bartosz Zmarzlik sięgał po złote medale indywidualnych mistrzostw świata. Już teraz 27-latek przeszedł do historii.

W ostatnich czterech sezonach jedynym zawodnikiem, który był w stanie pokonać Zmarzlika, był Artiom Łaguta. To właśnie Rosjanin w sezonie 2021 został indywidualnym mistrzem świata, czym odebrał reprezentantowi Polski możliwość zdobycia czterech z rzędu złotych medali w Grand Prix. Warto przypomnieć, że Łaguta pokonał naszego rodaka raptem o 3 punkty.

- Szkoda, że Bartkowi nie udało się w ubiegłym sezonie - mówi nam Andrzej Huszcza. - Łaguta imponował i pokonał Bartka. Gdyby nie to, to Zmarzlik miałby czwarty tytuł z rzędu. To byłoby coś. Kibicuję mu, bo naprawdę jest najlepszy. Niektórzy, jak już są pewni tytułu, to odpuszczają. W Malilli Bartek jednak najpierw wygrał w półfinale, a potem w finale. To pokazuje jego klasę sportową - dodaje legenda Falubazu.

W tym sezonie Bartosz Zmarzlik zdeklasował rywali. Nad drugim Leonem Madsenem ma w tej chwili 31 punktów przewagi, a do rozegrania został jeszcze jeden turniej. - Na dzisiaj nie widzę nikogo, kto mógłby zagrozić Bartkowi. Co roku są lepsi i gorsi. W tym roku wyskoczył Daniel Bewley, który wygrał dwa turnieje. Może przyjdzie ktoś taki, kto tak jak Bartek, będzie robić wszystko, by być najlepszym. Trzeba jednak pamiętać, że nawet najlepszym zdarzają się słabsze okresy - kontynuuje Huszcza.

ZOBACZ WIDEO Ekspert ocenia zmianę w regulaminie i wskazuje kluby, które zyskają najwięcej

Legenda Falubazu trzyma także kciuki za zielonogórzanina - Patryka Dudka. Ten nadal ma spore szanse na brązowy medal w cyklu Grand Prix, choć czwarty w tabeli Robert Lambert traci do niego raptem 3 "oczka".

- Patryk jest świetnym zawodnikiem, ale ostatnio zmaga się z jakimiś problemami. Jest ambitny i wytrzymały. Pojedzie u siebie w Toruniu, choć tam u siebie jedzie też kilku innych zawodników, którzy na co dzień startują dla Apatora. Wszyscy będą chcieli się pokazać, ale ja życzę mu tego brązowego medalu. Jak najbardziej jest to do wykonania - podsumował Andrzej Huszcza.

Zobacz także:
Niepewna przyszłość Martina Smolinskiego
Komarnicki zaskoczony słowami Golloba

Źródło artykułu: