Żużel. 556 meczów i koniec. Przed Piotrem Protasiewiczem ostatni start w karierze

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz
zdjęcie autora artykułu

Piotr Protasiewicz na krajowym podwórku zdobył wszystko, co mógł. Jedna z największych polskich legend odjedzie w sobotę ostatnie ligowe spotkanie w 30-letniej karierze. W 556. meczu powalczy z Falubazem o triumf w eWinner 1. Lidze.

Karierę rozpoczął w 1992 roku, kiedy na świecie nie było wielu jego obecnych kolegów z toru. Piotr Protasiewicz zaczynał w Zielonej Górze za czasów prezesa Zbigniewa Morawskiego, który dopiero co doprowadził zespół do złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. Utalentowany młodzian reprezentował macierzyste barwy przez trzy sezony, z czego ten ostatni stracił niemal cały przez poważną kontuzję nogi.

Sam zespół w sezonie 1994 spadł z hukiem z najwyższej ligi, ale 19-letni zawodnik pozostał w niej, bowiem zgłosił się po niego ówczesny mistrz kraju z Wrocławia. W tamtejszej Sparcie, gdzie zdobył pierwsze ligowe złoto i ponadto tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów (w 1996 w niemieckim Olching, jako pierwszy Polak w historii - red.), startował przez dwa lata. Przeniósł się do innego krajowego potentata - Polonii Bydgoszcz.

W mieście nad Brdą startował aż do 2006 roku włącznie, z przerwą na lata 2003-2004, gdy odszedł za miedzę, do Apatora Toruń. W barwach Gryfów świętował kolejne wielkie sukcesy na krajowej scenie. W 1999 zdobył upragniony i jedyny w życiu złoty krążek w Indywidualnych Mistrzostwach Polski, a w 2001 sięgnął po swój jedyny Złoty Kask. Z Polonią świętował cztery tytuły w lidze. Był podporą zespołu, w którym startowali także m.in. bracia Gollobowie.

ZOBACZ WIDEO Ekspert ocenia zmianę w regulaminie i wskazuje kluby, które zyskają najwięcej

Przed sezonem 2007 zdecydował się powrócić do Zielonej Góry, dając namówić się ówczesnemu szefowi klubu - Robertowi Dowhanowi. Budował on potęgę Falubazu, który właśnie powrócił do Ekstraligi. Protasiewicz nigdy więcej klubu już nie zmienił, a jeszcze pokaźne powiększył kolekcję medalową. Z Myszką Miki dorzucił przede wszystkim trzy kolejne mistrzowskie tytuły. Ze wciąż jeżdżących zawodników w Polsce nie ma bardziej utytułowanego w DMP. Oprócz ośmiu złotych ma na koncie trzy srebrne i cztery brązowe medale.

W 2021 roku przeżył jednak gorycz spadku i po raz pierwszy w karierze zdecydował się na jazdę na zapleczu najwyższego szczebla, na którym przez 30 sezonów wystąpił w dokładnie 537 meczach, a także dodatkowo w czterech barażowych (2007, 2018). W tym roku poinformował, że obecny będzie jego ostatnim w długiej i imponującej karierze. 47-letni Protasiewicz nie jest najjaśniejszym punktem Stelmet Falubazu, ale u progu sezonu doznał kontuzji i dość długo dochodził do siebie.

W sobotnie popołudnie przed własną publicznością odjedzie ostatnie spotkanie w życiu, mając nadzieję, że wraz z macierzystą drużyną uda mu się wygrać dwumecz finałowy eWinner 1. Ligi. W pierwszym starciu zielonogórzanie przegrali jednak w Krośnie z Cellfast Wilkami - 40:50. Jeżeli odrobią te straty, awansują do PGE Ekstraligi, a ich kapitan dorzuci do listy sukcesów ostatni brakujący element.

Dorobek Piotra Protasiewicza w polskiej lidze (1992-2022):

KlubLata jazdySezonyMeczePunktyBiegi (wygrane)Medale
Zielona Góra1992-94, od 20071931927301560 (467)3 zł. - 1 sr. - 2 br.
Bydgoszcz1997-02, 2005-0681601715815 (368)4 zł. - 1 sr. - 2 br.
Toruń2003-04240401204 (85)1 sr.
Wrocław1995-96236343173 (74)1 zł.
SUMA3155551892752 (994)8 zł. - 3 sr. - 4 br.

CZYTAJ WIĘCEJ: To pomoże Wilkom w rewanżu? Trenowali na torze drużyny PGE Ekstraligi Półtora okrążenia: Zmarzlikowi wygrywanie nigdy się nie znudzi [FELIETON]

Źródło artykułu: