Polacy są w szoku, co ich spotkało w Chinach. "Ponoć kują ścianę"

Twitter / Na zdjęciu: chińscy konserwatorzy w akcji
Twitter / Na zdjęciu: chińscy konserwatorzy w akcji

Jeżeli ktoś liczył na kuriozalne sceny podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie, to błyskawicznie się ich doczekał. Dziennikarze z naszego kraju relacjonują nietypowe wydarzenia w hotelach.

W tym artykule dowiesz się o:

W środę polscy olimpijczycy wylecieli do Pekinu, gdzie za tydzień rozpoczną rywalizację o medale. Już na lotnisku spotkało ich duże zamieszanie, ale wszystko dobrze się skończyło. Na pokład weszli nie tylko sportowcy, ale także dziennikarze.

W portalach społecznościowych już można znaleźć pierwsze relacje z pobytu w Chinach. Jeżeli ktoś liczył na kuriozalne historie, to nie może czuć się rozczarowany. Wystarczy spojrzeć na historię, którą opisuje Filip Czyszanowski z TVP.

"Jest 1.21 w nocy. Kolega Rams przyjechał po 20-godzinnej podróży. Prysznic zepsuty. Naprawiają. W swoich stylówkach" - czytamy w pierwszym wpisie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii

Chińscy konserwatorzy widocznie doszli do wniosku, że awaria jest poważna. Dlatego szybko przeszli do konkretów. W środku nocy.

"Ponoć kują ścianę. O 1.33 w nocy" - dodał dziennikarz TVP.

Na tym nie koniec chińskich przygód naszych dziennikarzy. Problemy spotkały także innego pracownika TVP. Michał Chmielewski także doświadczył problemów w łazience.

"U mnie jest powódź na zamówienie. Prysznic działa, więc lepiej niż u Ramsa, ale zapomnieli dobudować odpływ. Igrzyska, Chiny, kocham was wszystkie" - opowiada.

Igrzyska olimpijskie jeszcze się nie zaczęły, więc można liczyć na kolejne tego typu historie. Ostatnio to norma, że wioski olimpijskie są tworzone na szybko i pełno w nich prowizorek.

Tak mieszkają i jedzą Polacy. Są pierwsze zdjęcia z wioski olimpijskiej >>

Adam Małysz nie leci na igrzyska olimpijskie w Pekinie >>

Źródło artykułu: