Rosjanie nie chcieli norweskich kontrolerów w Soczi

AFP / JON OLAV NESVOLD / NTB SCANPIX / Na zdjęciu: Aleksander Legkow
AFP / JON OLAV NESVOLD / NTB SCANPIX / Na zdjęciu: Aleksander Legkow

Wypływają nowe fakty ws. afery dopingowej w czasie igrzysk w Soczi. NRK donosi, że Rosjanie odrzucili pomoc ze strony norweskich kontrolerów antydopingowych.

W tym artykule dowiesz się o:

Według doniesień "New York Times", doping miało przyjmować kilkudziesięciu rosyjskich zawodników startujących na igrzyskach olimpijskich w Soczi w 2014 roku. W tej grupie miało się znaleźć nawet 15 medalistów.

W aferę wplątane miały być również rosyjskie służby specjalne. Pracownicy Rosyjskiej Agencji Antydopingowej (RUSADA) mieli w tajemnicy opróżniać buteleczki z próbkami moczu tamtejszych sportowców, a potem zastępować je pobranymi kilka miesięcy wcześniej.

Światło na sprawę rzucają również Norwegowie. Według nich Rosjanie nie chcieli, by do Soczi przylecieli norwescy kontrolerzy antydopingowi. - Nasi eksperci byli przeszkoleni i gotowi do wylotu. Rosjanie powiedzieli, że to nie jest konieczne - przyznał szef Norweskiej Agencji Antydopingowej, Anders Solheim.

ZOBACZ WIDEO Tajner: U skoczków dawno nie było takiego zaangażowania (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Norwegowie współpracowali z RUSADA wiele lat przed igrzyskami w Soczi. Później klimat wzajemnych relacji poważnie się ochłodził. - Przez pierwsze trzy lata kooperacja była dobra, przez ostatnie trzy lata doświadczaliśmy rosnącej bariery. Nie było więcej okazji do spotkań, w listopadzie-grudniu 2013 roku usłyszeliśmy, że Rosjanie nie chcą norweskich kontrolerów w Soczi - dodał.

Najnowsze rewelacje kładą się cieniem na całym rosyjskim sporcie. Wśród osób oskarżonych o doping wymienia się między innymi mistrza olimpijskiego z Soczi Aleksandra Legkowa. 32-letni biegacz, podobnie jak inni, odpiera zarzuty. Informacje przekazane "New York Times" przez byłego szefa laboratorium antydopingowego w Moskwie, Grigorija Rodczenkę, nie pozostawiają jednak wątpliwości.

- Jestem zszokowany. Ta sprawa nie może pozostać bez konsekwencji - powiedział NRK członek MKOl, Gerhard Heiberg.

Źródło artykułu: