Inauguracja PŚ w skokach narciarskich zbliża się wielkimi krokami. Za niecałe dwa tygodnie (20.11) najlepsi skoczkowie spotkają się na Vogtlandarenie (HS140) w Klingenthal, by zainaugurować sezon 2015/16. Swoje składy na te zawody ogłosili już m. in. Słoweńcy i Japończycy.
Po Igrzyskach Olimpijskich w Soczi 2014 i Mistrzostwach Świata w narciarstwie klasycznym w Falun 2015 najbliższy sezon pozbawiony jest tak ważnej imprezy. Jak zapewnia jednak Kamil Stoch, emocji nie powinno zabraknąć. - Ważnym celem będą dla nas mistrzostwa świata w lotach. Poza tym czeka nas Turniej Czterech Skoczni i konkursy Pucharu Świata w Polsce. Nie ma mowy o zlekceważeniu sezonu - zapewnił podwójny mistrz olimpijski.
Najbardziej utytułowanemu obecnie polskiemu skoczkowi w bogatej klasyfikacji medalowej brakuje właśnie triumfu w Turnieju Czterech Skoczni i krążka w mistrzostwach świata w lotach. - Nie mam wygórowanych oczekiwań, jeśli chodzi o wyniki. Zamierzam przede wszystkim walczyć. Trudno wygrać zawody, będąc w słabej formie. Oczywiście czasami ma się łut szczęścia, ale w większości przypadków o triumfie decyduje ciężka praca. Ja taką wykonałem i czekam na start - stwierdził Stoch. Kulminacyjnym punktem tych zmagań będą mistrzostwa świata w lotach (15-17 stycznia 2016 r., w austriackim Bad Mitterndorf). - Fajnie byłoby zdobyć tam medal - przyznaje Polak.
W pierwszej fazie sezonu Polskę będzie mogło reprezentować aż siedmiu skoczków. Pewniakiem jest Kamil Stoch. - Cieszę się, że mamy tak wysoki poziom w reprezentacji i tylu zawodników kandyduje do wyjazdu na konkursy Pucharu Świata. Bywały przecież lata, że nie wykorzystywaliśmy możliwości startowej, a teraz trwa rywalizacja o każde miejsce - zwrócił uwagę indywidualny mistrz świata z Val di Fiemme.
Latem liderem reprezentacji Polski był Dawid Kubacki. Urodzony w Nowym Targu skoczek zmagania w Grand Prix 2015 rozpoczął od triumfów w Wiśle i Hinterzarten. Potem nie było już tak dobrze, ale Kubacki nadal był w czołówce i w efekcie zajął wysokie piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. - Cieszę się, że Dawid latem skakał tak dobrze. Dobra forma Dawida i pozostałych kolegów napędza mnie - podkreślił Stoch.
Podopieczny Łukasza Kruczka latem zmagał się z problemami z pozycją dojazdową. Po zgrupowaniu w Oberhofie trener stwierdził jednak, że kłopoty są już za zawodnikiem i forma triumfatora Pucharu Świata z 2014 roku cały czas rośnie. - W Niemczech wykonałem wiele bardzo dobrych prób - powiedział skoczek, jednocześnie potwierdzając słowa szkoleniowców, że nie ma już problemów z przechodzeniem z torów ceramicznych na lodowe. - Dzisiaj przystosowanie się do jednych z nich nie jest kłopotem. Ze skoku na skok można swobodnie zmienić tory bez zaburzenia techniki i czucia skakania - stwierdził trzykrotny triumfator zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem.
Sezon 2015/16 zostanie zainaugurowany 20 listopada (piątek) kwalifikacjami do konkursu indywidualnego w Klingenthal.
(dzięki za blok ;) )