Petra Majdić zamierzała w Vancouver wywalczyć złoty medal w sprincie, jednak na treningu przed swoją koronną konkurencją miała fatalny upadek. Mimo złamanych żeber i przebitego płuca po kilku minutach stanęła na starcie i nadludzkim wysiłkiem zdołała wywalczyć brązowy medal. Od tej pory nie wystartowała już w żadnych zawodach ani nie miała na nogach nart. W wypowiedziach kilka tygodni po kraksie wspominała, że rozważała zakończenie kariery w marcu bieżącego roku w Falun, w trakcie ostatnich zawodów o Puchar Świata, jednak teraz nie wie co zrobić, gdyż chciała odejść żegnając się w pełni sił, a nie z uwagi na wypadek.
Słowenka jak dotąd w dalszym ciągu nie podjęła decyzji co dalej. - Ona wciąż jeszcze nie jest pewna czy kontynuować karierę - powiedział Tomi Trbov, szef słoweńskiej reprezentacji. - Po igrzyskach powiedziała, że potrzebuje czasu na zastanowienie. W tej chwili jest na wakacjach. Jej ogólna forma jest już dobra, ale trudno powiedzieć kiedy będzie mogła znów trenować tak intensywnie jak się to robi w trakcie przygotowań do sezonu.
Decyzja Majdić ma zapaść w maju. Spodziewa się, że Słowenka zwoła wówczas konferencję prasową, na której ogłosi, czy będzie dalej biegała.