Pogoda ponownie utrudniła pływanie, Tarnacki niepewny półfinału

Materiały prasowe / Robert Hajduk / Energa Sopot Match Race
Materiały prasowe / Robert Hajduk / Energa Sopot Match Race

Po raz kolejny nie udało się dokończyć ćwierćfinałów na jachtach Diamant 3000 podczas Energa Sopot Match Race 2016. Poznaliśmy natomiast trzeciego finalistę, którym został Australijczyk Sam Gilmour, ale o awans nadal walczyć musi Przemysław Tarnacki.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątek również udało się dokończyć ćwierćfinałowej rywalizacji na jachtach typu Diamant 3000, które ścigają się przy sopockim molo w ramach Energa Sopot Match Race 2016. Wyścigi 1/4 finału rozpoczęły się w czwartek, ale kiedy wiatr osłabł to zadecydowano o przeniesieniu ich na następny dzień. Co prawda tego odbyły się trzy starty, ale do przeprowadzenia został jeszcze jeden, który przełożono na sobotę. Ponownie spowodowane to było zbyt słabym wiatrem.

W tych parach, którym udało się już podczas pierwszego dnia rozstrzygnąć sprawę awansu do kolejnej rundy triumfator z 2010 roku, Szwajcar Eric Monnin (Albert Riele Swiss Team) w dwóch wyścigach pokonał Patryka Zbroję (Team Bakista), a załoga Delphia Sailing Team, której sternikiem jest kolejny Polak, Łukasz Wosiński, okazała się lepsza od rosyjskiej ekipy Władimira Lipawskiego (Ost Legal Sailing), do czego potrzebowała również tylko dwóch starć.

W czwartek także rozpoczęło się ściganie pomiędzy Australijczykiem Samem Gilmourem (Neptun Racing) a Duńczykiem Joachimem Aschenbrennerem (Art Sailing) i zostało ono przerwane kiedy obie załogi miały na koncie po jednym zwycięstwie. W piątek lepsza okazała się załoga z Australii i tym samym została trzecim półfinalistą sopockich regat zaliczanych do Pucharu Świata.

Natomiast inaczej potoczył się los dwukrotnego triumfatora meczowych regat w Sopocie, Przemysława Tarnackiego, który w ogóle nie rozpoczął rywalizacji ze Słoweńcem Dejanem Presenem (Lumba Match Race Team) podczas czwartkowego pływania. Udało się to dopiero dzień później, ale również nie obeszło się bez problemów z wiatrem. Po tym jak przeprowadzono w tej parze dwa wyścigi był remis 1:1, ale wiatr osłabł i ponownie trzeba było przełożyć zmagania na tym etapie zawodów na następny dzień.

ZOBACZ WIDEO Włoszczowska i żeglarze ślubowali przed IO (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Rozegranym wyścigom dość niespodziewanie towarzyszyły ogromne emocje, ponieważ już w pierwszym z nich porażki doznał Przemysław Tarnacki, który do tej pory był w tegorocznej edycji Energa Sopot Match Race niepokonany. Polak popełnił zbyt wiele błędów i potem nie udało mu się już dogonić rywali. Była to także pierwsza wygrana od początku regat załogi ze Słowenii. W drugim starcie ponownie polski sternik miał sporo problemów z przeciwnikiem. Na ostatnim kursie pełnym oba jachty płynęły prawie na równej wysokości, ale ostatecznie zwycięsko z tej walki wyszedł team z Polski i doprowadził do wyrównania. Organizatorzy długo czekali z decyzją o przełożeniu trzeciego wyścigu w tej parze na sobotę, ale zrezygnowali przed godziną 19:00.

W piątek swoje wyścigi miały także widowiskowe katamarany M32, zaliczane do najbardziej prestiżowego cyklu żeglarskiego na świecie - World Match Racing Tour. Żeglarze mieli rywalizować w formule round robin (każdy z każdym), ale po tym jak nad Sopotem przeszła burza, nie wrócili już na wodę i również będą kończyć swoje wyścigi w sobotę.

Maciej Frąckiewicz z Sopotu

Źródło artykułu: