24 medale olimpijskie, w tym pięć złotych. Andrzeja Wrońskiego, Włodzimierza Zawadzkiego czy Ryszarda Wolnego znał niegdyś cały kraj. Od znakomitych zawodów w Atlancie (1996 rok) zapasy schowały się w cień. Z igrzysk nasi reprezentanci nie przywozili już worka medali, a cały dorobek ostatnich dwudziestu lat to trzy brązowe krążki (Damian Janikowski oraz Agnieszka Wieszczek-Kordus i Monika Michalik).
Dyscyplina z medalową historią ponownie ma wrócić do łask. O promocję konkurencji dba m.in. legenda zapasów, Józef Tracz. Trzykrotny medalista igrzysk to jeden z inicjatorów powstania klubu AZ Supra Brokers Wrocław, który razem z pięcioma innymi zespołami weźmie udział w pierwszych w pełni zawodowych rozgrywkach - Krajowej Lidze Zapaśniczej.
- Moim marzeniem jest, żeby zapasy były u nas tak popularne jak w Niemczech czy USA. Liga zawodowa to milowy krok w tym kierunku. Dzięki niej będziemy mogli pokazać zapasy jako sport niezwykle widowiskowy, a przy tym bardzo szlachetny. Zacięta i regularna rywalizacja w lidze, z najlepszymi zapaśnikami w kraju, stworzy zawodnikom okazję do rozwoju sportowego i zbierania doświadczeń. Zawodowstwo otwiera nowe perspektywy przed młodymi - mówi Józef Tracz.
Oprócz wrocławskiej drużyny, do rywalizacji przystąpią AKS Piotrków Trybunalski, AZS Warszawa, KS Białogard, Unia Racibórz i Sobieski/Grunwald Poznań. Zwycięzca zgarnie tytuł drużynowego mistrza Polski.
ZOBACZ WIDEO Jędrzejczyk ostro o Kowalkiewicz. Jest odpowiedź
Zasady rozgrywania spotkań? Dziewięć walk, trzy w stylu klasycznych, trzy w stylu wolnym oraz trzy starcia pań, które mierzą się tylko w stylu wolnym. - Formuła zawodów będzie dynamiczna, z atrakcyjną oprawą. W ten sposób odświeżymy wizerunek zapasów. Wszystko z myślą o publiczności. Na mecze zapraszamy całe rodziny - zapowiada legenda dyscypliny.
Pierwsze spotkania już na początku listopada. Transmisje z Krajowej Ligi Zapaśniczej przeprowadzi TVP Sport. Jeden mecz kolejki trafi na ogólnopolską antenę, pozostałe pojedynki będzie można śledzić w internecie.